Z drugiej strony, ja kiedyś ostro zaatakowałem prof. Rzeplińskiego, personalnie, za to, że kiedy miał decydować, już nie pamiętam, o OFE, czy o czymś tam… to napisał pismo do premiera Tuska, czy wolno uznać mu tę ustawę za zgodną z konstytucją, ale stwierdził, że to musiał zrobić, bo taki jest przepis, który mówi, że Trybunał musi najpierw uzgodnić z rządem czy mu to wolno, więc to jest jakiś zupełny absurd, że Trybunał zamiast orzekać czy coś jest zgodne lub niezgodne, kieruje się interesem państwa. Nie po to jest Trybunał.
Więc w pierwszej kolejności musimy przywrócić władzę sądowniczą. Trybunał ma orzekać czy coś jest zgodne z konstytucją czy nie, a interes państwa ma mieć w nosie. Jak mówił św. Augustyn: „Niech zginie świat, byle działa się sprawiedliwość”, a że państwo diabli wezmą, to już nie ma żadnego znaczenia, a niech biorą. Druga rzecz to władza ustawodawcza, która będzie decydowała, a nie wtrącała się i władza wykonawcza, czyli rząd, który wtrąca się w ustawodawstwo. Przecież w Polsce 90% ustaw pilotuje rząd. Jaka to jest władza wykonawcza? Musimy te sprawy uporządkować i na tym wszystkim postawić prezydenta, który będzie siedział jak ten pająk i jak coś będzie szło nie tak, to będzie interweniował. Powinien to być monarcha.