Na przedpremierowym spotkaniu w bibliotece rozmawiano o najnowszej powieści Horvatha „Mój czołg”. Akcja powieści przenosi czytelnika do roku 1968. „Breżniew, Kádár, Żiwkow, Ulbricht i Gomułka tworzą plan najazdu wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację, a ich burzliwe rozmowy tłumaczy poczciwy, ale niezbyt rozgarnięty młody podporucznik. Choć nie rozumie nic a nic z politycznych intryg, żyje wiarą w komunizm, a wolnym czasie rozgrywa bitwy plastikowych żołnierzyków i koresponduje z narzeczoną, którą z lękiem pyta, czy w kontrrewolucyjnej Czechosłowacji wprowadzono już seks ” – czytamy w opisie książki. Wielu czytelników – jak mówił Horvath – zauważało po lekturze podobieństwo bohatera do Szwejka, choć nie było zamiarem autora kontynuacji tego typu postaci. Mnogość interpretacji zawsze ubogaca książkę – podkreślał Horvath.
Motorem napędzającym pracę nad powieścią była możliwość przeżycia na nowo wczesnego dzieciństwa i ucieczka przed tu i teraz. Z drugiej strony autor chciałby zbliżyć czas fabuły kolejnej książki do współczesności. W „Moim czołgu” widać wyraźnie, że każdy obarczony jarzmem systemu autorytarnego staje się infantylny, jest zależny od tego, który jest nad nim, ucieka tym samym przed odpowiedzialnością. Najlepszym przykładem jest rozgrywanie bitew plastikowymi żołnierzykami – temu zajęciu oddaje się w wolnych chwilach bohater powieści. Sam autor również na spotkaniu wspominał takie bitwy, które toczył z bratem. Pomimo przemyślanych strategii i umiejętnego planowania obu stron, takie zabawy najczęściej kończyły się prawdziwą bójką między braćmi. Jak powiedział – „w dorosłym życiu też bawiłem się żołnierzykami, z dziećmi. Na szczęście już bez bójek”.
To, co istotne w powieściowym świecie „Mojego czołgu” to zdejmowanie z postumentów znanych z historii postaci. Ich charakterystyki nakreślone są w sposób barwny. Pisanie z perspektywy pełnej nadęcia i wykreowanego przez historię patosu jest – jak mówił autor – nudne i mało prawdziwe.
Spotkanie poprowadziła Kama Buchalska – redaktorka naczelna wydawnictwa Książkowe Klimaty, które przybliża polskim czytelnikom współczesną prozę europejską. Victor Horvath przeczytał fragment swojej powieści w oryginale. Tłumaczeniem (zarówno książki jak i słów autora na spotkaniu) zajęła się Anna Butrym, absolwentka filologii węgierskiej na Uniwersytecie Jagiellońskim, stypendystka węgierskiego i polskiego ministerstwa kultury.
Jak zawsze, w drugiej części spotkania, był czas na zadawanie pytań, wspólne zdjęcia, rozmowę (nawet w języku autora) i dedykacje. Czytelnicy mogli liczyć ponadto na zabawny, wykonany odręcznie na karcie książki rysunek autorstwa Victora Horvatha.