reklama

Nie mów do mnie 'senior'. Stary jestem! - prof. Jerzy Bralczyk gościem MiPBP

Opublikowano:
Autor:

Nie mów do mnie 'senior'.  Stary jestem! - prof. Jerzy Bralczyk gościem MiPBP - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura i Edukacja- Nie mów do mnie 'puszysty'. Gruby jestem! - mówił prof Jerzy Bralczyk, gość Miejskiej i Powiatowej Biblioteki Publicznej, z którym spotkanie było prawdziwą ucztą dla uszu. Obchodzący niedawno swoje 70 urodziny (i to dwukrotnie: 23 maja i 5 czerwca) językoznawca, a bardziej polonista, profesor nauk humanistycznych, specjalista w zakresie języka mediów, reklamy i polityki mówił m.in. o pięknie i smaku języka, ale również agresji i hejcie, okrucieństwie dzieci i uczuciach w języku. Odpowiedział również na pytania mieszkańców Kutna, którzy mogli zadać je wcześniej przez internet lub dziś osobiście. Wyjaśniło się, która z form jest poprawna: kutnianin czy kutnowianin?

- Około 1 roku życia zajmujemy się mówieniem i zupełnie nie wiemy skąd się nam to bierze, uczymy się mówić nieświadomie. Później uczymy się pisać i to już jest świadome. Mówienie jest dla nas czynnością naturalną, przyrodzoną i nie zastanawiamy się nad tym, kiedy zaczynamy mówić - zaczął prof. Bralczyk. - Jak ja zacząłem, tak nie przestałem do dzisiaj. Lubię mówić i lubię też się zajmować mówieniem. Sprawność językowa polega nie tylko na tym, żeby mówić to co chce się powiedzieć tak, jak się chce powiedzieć, ale żeby nie mówić tego, czego się nie chce powiedzieć.

Smaczna mowa profesora o pasjach, błędach, dowartościowywaniu się rasizmem, prawdzie i zimnej poprawności politycznej przypadła do gustu publiczności, która co chwilę nagradzała naukowca brawami. A czym jest smaczna mowa według zawodowca?

- Między innymi znaczy to to, że podczas słuchania tego, nie tylko słyszymy, ale potrafimy sobie coś wyobrazić, potrafimy nawet poczuć to. Na czym to polega? Kiedyś zastanawiano się, czy słowa są naturalne Człowiek, który mówi i wyobraża sobie to, co mówi, sprawia, że słowa stają się fizycznie podobne do swoich znaczeń. Kiedyś zastanawiano się, czy słowa są naturalne, czy też są wynikiem jakiejś umowy, konwencji. Wiadomo, że są wynikiem konwencji, że nie mają w swoim brzmieniu niczego, co by oddawało. Dlaczego to nazywa się 'jaśmin'? Czy jest coś jaśminowatego w tym słowie? - wyjaśniał profesor.

Przy okazji rozmowy na temat trudności i sympatii do staro-cerkiewno-słowiańskiego, który jest zmorą początkujących studentów polonistyki, profesor zdradził również ciekawą metodę na "studenta idealnego", która sprawdzić się może na każdym etapie edukacji:

- Miałem taką zasadę, że jak zaczynał się jakiś przedmiot, zwłaszcza taki kompletnie nieznany, np. łacina albo "scs", to niezmiernie gruntownie przygotowywałem się na pierwsze zajęcia. Jak człowiek się przygotuje na pierwsze zajęcia, to prowadzący dobrze sobie zapamiętuje, że on jest dobry! Bardzo trudno się pogodzić z myślą, że to nie prawda. My do tej pory mamy taki zwyczaj, że jak kogoś poznamy, to przypinamy mu jakąś etykietkę, np. gdy widzimy kogoś smutnego, to choćby później kipiał radością, to dla nas będzie to radość smutna. Czyli szukamy tego, co potwierdza nasze pierwsze spostrzeżenie.

Spotkanie było jednym z najlepiej komentowanych przez uczestników:

- Bardzo ciekawe wydarzenie. Słuchanie profesora jest przyjemnością samą w sobie, ale okazało się, że mamy ze sobą wiele wspólnego: też lubiłam staro-cerkiewno-słowiański i często zastanawia mnie brzmienie słów i mowy. Piękna mowa jest sexy - komentowała Joanna Kwaśna.

O zainteresowaniu i zadowoleniu mówiła również długość kolejki do rozmowy indywidualnej z gościem biblioteki, który rozwiał wszelkie wątpliwości, która forma jest właściwa: kutnianin czy kutnowianin?

- Tworzenie słów to nie odmiana słów. My możemy powiedzieć, że komuś się będzie podobała forma 'kutnianin' a innemu 'kutnowianin'. Co prawda 'kutnowianin' nie ma specjalnego uzasadnienia, bo nie ma czegoś takiego jak 'kutnowy' ani 'kutnowa'. Powinien być kutnianin, ale to jest tylko słowotwórstwo, to nie jest odmiana. I jeżeli będzie ostatecznie dużo osób, które będą chciały być kutnowianinami, to wtedy wygrają - wyjaśnia polonista.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE