reklama

Spotkanie z Małgorzatą Rejmer. Rumunia i Albania jej okiem

Opublikowano:
Autor:

Spotkanie z Małgorzatą Rejmer. Rumunia i Albania jej okiem - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura i EdukacjaKutnowska biblioteka ma niezwykłe szczęście w doborze gości, którzy ją odwiedzają. Kiedy zapraszała Małgorzatę Rejmer, pisarkę i reportażystkę, była nominowaną do Paszportów Polityki za rok 2018, kiedy ją gościła w środę (23.01.2019) była już ich laureatką. Małgorzata Rejmer odebrała Paszport 08.01. 2019 r. za książkę reportażową „Błoto słodsze niż miód. Głosy komunistycznej Albanii”, w której opisuje blisko czterdzieści lat terroru, zastraszania, zamykania w więzieniach własnych rodaków przez towarzysza komendanta – Envera Hodżę.

Na spotkaniu z Małgorzatą Rejmer nie mogło zabraknąć odniesień zarówno do albańskich wspomnień, jak i tych nieco wcześniejszych – rumuńskich. Jej poprzednia książka „Bukareszt. Kurz i krew” to próba spojrzenia na losy narodu rumuńskiego w czasach komunizmu spod znaku Nicolae Ceaușescu. Opinie Rumunów o latach rządów dyktatora są tak podzielone jak zdania o jego największym przedsięwzięciu architektonicznym – Domu Ludu. Dla jednych jest pokazaniem wielkości i niezależności komunistycznej Rumunii, dla innych przejawem pychy i buty dyktatora, który nie liczył się z własnym narodem.

- Kto z państwa był w Rumunii, ten mógł zobaczyć jak potężny i groteskowy to gmach, który góruje nad resztą Bukaresztu. Kto z państwa nie miał okazji być w stolicy Rumunii, może zobaczyć zdjęcie tego lewiatana architektury na stronach internetowych, gwarantuję, że poraża – zwrócił się do zebranych prowadzący spotkanie Radosław Wąs.

- Ja bym radziła także – dodała Małgorzata Rejmer – by tę bryłę i przepych Domu Ludu porównać z „willą” Envera Hodży, dyktatora Albanii współczesnemu Ceaușescu. Jest to dom wyłożony głównie płytą pilśniową, z bardzo ubogim wnętrzem. Gdy Ceaușescu budował pałace, Hodża budował sieć schronów i tuneli, które jak nitki pokrywają Albanię do tej pory. I do końca nie wiadomo ile mają kilometrów.

Motywem przewodnim spotkania z Małgorzatą Rejmer była Rumunia i Albania, ale z tych dwóch miejsc autorka właśnie Albanię ukochała najbardziej. Tam właśnie mieszka, Albańczyk jest jej partnerem i tam chętnie wraca. Z drugiej strony nie znaczy to, że Albańczycy ochoczo otwierali się na to, by wspominać czasy Hodży, w których za wyrażenie niepochlebnej opinii o wyglądzie pomidorów na targu trafiało się do więzienia. Książka, za którą Rejmer otrzymała Paszport, to nie wywiad, a rozmowa, to wysłuchanie historii nie tylko cierpienia, ale solidarności, wzajemnego wsparcia w czasach mroku i terroru.

Pisarka mówiła ponadto, że Albania do końca nie mogła rozliczyć się z rządami Hodży, umarł on spokojnie we własnym łóżku. Symbolicznie na początku lat ’90 zniszczono jego pomnik, ale nie wyrównano strat tym, którzy cierpieli. W Rumunii gros młodych ludzi – z tzw. pokolenia dekreciaków – było tymi, którzy doprowadzili do obalenia dyktatora, którego po krótkim procesie rozstrzelano wraz z żoną. Zarówno w Rumunii i Albanii głosy wołają o zadośćuczynienie.

Na koniec spotkania nie zabrakło pytań ze strony publiczności, indywidualnych rozmów z Małgorzatą Rejmer i wpisywanych na karty książek dedykacji. Spotkanie z Małgorzatą Rejmer było pierwszym z nowego cyklu Literackie Biuro Paszportowe, na które zapraszani będą laureaci i nominowani do Paszportów Polityki z dziedziny literatury.

info&foto: bibliokutno.pl

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE