Na spotkaniu z Małgorzatą Rejmer nie mogło zabraknąć odniesień zarówno do albańskich wspomnień, jak i tych nieco wcześniejszych – rumuńskich. Jej poprzednia książka „Bukareszt. Kurz i krew” to próba spojrzenia na losy narodu rumuńskiego w czasach komunizmu spod znaku Nicolae Ceaușescu. Opinie Rumunów o latach rządów dyktatora są tak podzielone jak zdania o jego największym przedsięwzięciu architektonicznym – Domu Ludu. Dla jednych jest pokazaniem wielkości i niezależności komunistycznej Rumunii, dla innych przejawem pychy i buty dyktatora, który nie liczył się z własnym narodem.
- Kto z państwa był w Rumunii, ten mógł zobaczyć jak potężny i groteskowy to gmach, który góruje nad resztą Bukaresztu. Kto z państwa nie miał okazji być w stolicy Rumunii, może zobaczyć zdjęcie tego lewiatana architektury na stronach internetowych, gwarantuję, że poraża – zwrócił się do zebranych prowadzący spotkanie Radosław Wąs.
- Ja bym radziła także – dodała Małgorzata Rejmer – by tę bryłę i przepych Domu Ludu porównać z „willą” Envera Hodży, dyktatora Albanii współczesnemu Ceaușescu. Jest to dom wyłożony głównie płytą pilśniową, z bardzo ubogim wnętrzem. Gdy Ceaușescu budował pałace, Hodża budował sieć schronów i tuneli, które jak nitki pokrywają Albanię do tej pory. I do końca nie wiadomo ile mają kilometrów.
Motywem przewodnim spotkania z Małgorzatą Rejmer była Rumunia i Albania, ale z tych dwóch miejsc autorka właśnie Albanię ukochała najbardziej. Tam właśnie mieszka, Albańczyk jest jej partnerem i tam chętnie wraca. Z drugiej strony nie znaczy to, że Albańczycy ochoczo otwierali się na to, by wspominać czasy Hodży, w których za wyrażenie niepochlebnej opinii o wyglądzie pomidorów na targu trafiało się do więzienia. Książka, za którą Rejmer otrzymała Paszport, to nie wywiad, a rozmowa, to wysłuchanie historii nie tylko cierpienia, ale solidarności, wzajemnego wsparcia w czasach mroku i terroru.
Pisarka mówiła ponadto, że Albania do końca nie mogła rozliczyć się z rządami Hodży, umarł on spokojnie we własnym łóżku. Symbolicznie na początku lat ’90 zniszczono jego pomnik, ale nie wyrównano strat tym, którzy cierpieli. W Rumunii gros młodych ludzi – z tzw. pokolenia dekreciaków – było tymi, którzy doprowadzili do obalenia dyktatora, którego po krótkim procesie rozstrzelano wraz z żoną. Zarówno w Rumunii i Albanii głosy wołają o zadośćuczynienie.
Na koniec spotkania nie zabrakło pytań ze strony publiczności, indywidualnych rozmów z Małgorzatą Rejmer i wpisywanych na karty książek dedykacji. Spotkanie z Małgorzatą Rejmer było pierwszym z nowego cyklu Literackie Biuro Paszportowe, na które zapraszani będą laureaci i nominowani do Paszportów Polityki z dziedziny literatury.
info&foto: bibliokutno.pl