Modernizacja systemu pomiarowego obejmuje nie tylko domy prywatne, ale także infrastrukturę techniczną, z której korzystają operatorzy energii. Ustawa – Prawo energetyczne wprost wskazuje, że do końca 2025 roku wszystkie stacje transformatorowe średniego napięcia w sieci dystrybucyjnej muszą zostać wyposażone w liczniki zdalnego odczytu.
System ten ma pozwalać na bezobsługowe odczytywanie danych i bieżący monitoring parametrów przesyłu. Ale to nie wszystko – operatorzy systemów dystrybucyjnych mają również obowiązek zaktualizować wszystkie wcześniej zainstalowane liczniki zdalnego odczytu, o ile zostały zamontowane przed 4 lipca 2019 roku. Czas na spełnienie tego obowiązku upływa 4 lipca 2031 roku. Wdrożenie musi być zgodne z wymaganiami technicznymi opisanymi w artykule 11x ust. 2 ustawy – Prawo energetyczne.
Europejski standard, polski obowiązek
Punktem wyjścia dla krajowej transformacji pomiarowej jest dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2019/944. Zgodnie z jej zapisami Polska – jak wszystkie państwa członkowskie – musi zapewnić, że do końca 2028 roku co najmniej 80 procent punktów poboru energii elektrycznej zostanie wyposażonych w nowoczesne, inteligentne liczniki umożliwiające zdalny odczyt.
Dotyczy to przede wszystkim gospodarstw domowych, które korzystają z prostych liczników, podłączonych do sieci niskiego napięcia – czyli do 1 kV. Obowiązek nie jest jednorazowy, lecz rozłożony na etapy:
- do 31 grudnia 2025 roku – inteligentne liczniki muszą zostać zamontowane w co najmniej 35 procentach punktów poboru,
- do 31 grudnia 2027 roku – próg ten wzrasta do 65 procent.
Wymiana liczników odbywa się zgodnie z ustalonym przez dystrybutorów harmonogramem, a odbiorcy są informowani o planowanych terminach. Operatorzy systemów dystrybucyjnych są w pełnej gotowości do wdrożenia programu na szeroką skalę.
Korzyści wynikające z zastosowania zdalnego odczytu
Nowe liczniki mają służyć nie tylko operatorom – wprowadzają też realne udogodnienia dla samych użytkowników energii. Jak wynika z informacji udostępnionych przez PGE, urządzenia te oferują:
„pomiar energii w dwóch kierunkach, co eliminuje konieczność wymiany licznika w przypadku przyłączenia odnawialnego źródła energii elektrycznej”,
„przekazywanie informacji o przerwach w zasilaniu do OSD”,
„zdalną synchronizację zegara licznika, podczas zmiany grupy taryfowej przez klienta, bez konieczności wizyty przedstawiciela Spółki w domu klienta”,
„udostępnianie klientowi danych w czasie zbliżonym do rzeczywistego poprzez interfejs wireless M-Bus 868 MHz – na wniosek Klienta”.
Dzięki takim funkcjom konsumenci mogą lepiej monitorować i analizować swoje zużycie energii, dopasowując sposób użytkowania do taryf i rzeczywistych potrzeb. Licznik może także funkcjonować w trybie przedpłatowym, co oznacza, że rozliczenia będą prowadzone na podstawie danych przesyłanych do systemu informacyjnego sprzedawcy, a stamtąd – do odbiorcy oraz centralnego systemu informacji rynku energii.
Kiedy płacimy za wymianę?
Choć generalna zasada przewiduje, że wszystkie koszty związane z zakupem, montażem i uruchomieniem licznika ponosi operator systemu dystrybucyjnego, istnieje od tej reguły wyjątek. Odbiorcy, którzy zdecydują się na wcześniejszą wymianę, poza harmonogramem wyznaczonym przez dostawcę, będą musieli zapłacić za usługę z własnej kieszeni.
Cenniki operatorów przedstawiają się następująco:
- PGE: 322 zł netto (396,06 zł brutto) za licznik jednofazowy, 342 zł netto (420,66 zł brutto) za trójfazowy,
- Tauron: 357 zł netto (439,11 zł brutto) niezależnie od typu licznika.
Warto więc dokładnie rozważyć, czy warto przyspieszyć montaż. Standardowa, planowa wymiana pozostaje całkowicie darmowa, a sam proces trwa zwykle około 40 minut, w czasie których wyłączone zostaje zasilanie w obiekcie.
Przyszłość zarządzania energią
Zdalny odczyt to ogromna zmiana także z punktu widzenia operatorów. Dane gromadzone niemal w czasie rzeczywistym pozwalają im znacznie skuteczniej zarządzać siecią przesyłową. Lepsze prognozowanie obciążenia, dopasowanie do zmiennej produkcji z OZE i możliwość natychmiastowej reakcji na anomalie w sieci – to tylko niektóre korzyści wynikające z nowego systemu.
Co więcej, inteligentne liczniki umożliwiają lepszą kontrolę nad poborem energii, co pomaga ograniczyć straty, przeciwdziałać kradzieżom i wyłapywać błędy pomiarowe. Dla odbiorców oznacza to w dłuższej perspektywie wyższą jakość usług i większe bezpieczeństwo dostaw.
Wymiana w praktyce – co nas czeka?
Chociaż wielu Polaków może być niechętnych ingerencji w istniejące instalacje elektryczne, warto spojrzeć na całość zmian jako szansę. Przejrzystość, precyzyjne dane, możliwość reagowania na bieżąco oraz dostęp do taryf bardziej dopasowanych do stylu życia – to zalety, które będą odczuwalne niemal natychmiast.
Nie należy jednak zapominać o kosztach, które mogą pojawić się w razie decyzji o wcześniejszej wymianie. Dla niektórych rodzin wydatek rzędu 400 złotych może być trudny do udźwignięcia, dlatego warto rozważyć pozostanie przy planowym, bezpłatnym terminie.
Nowy standard pomiaru prądu stanie się normą – to tylko kwestia czasu, kiedy zawita do każdego domu. Warto przygotować się na tę zmianę z odpowiednią wiedzą i rozwagą.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.