Runda jesienna za nami. Seniorzy sprawili w niej sporą niespodziankę kończąc rozgrywki na pozycji lidera. Nieco gorzej poszło natomiast drużynie rezerw. Jak pod względem sportowym ocenia Pan zakończoną rundę?
Odnieśliśmy duży sukces jeżeli chodzi o piłkę seniorską. Po pięciu latach udało nam się odbudować poziom piłki nożnej, który obecny był w Kutnie za czasów funkcjonowania MKS-u. Mamy szansę na awans, który jest jednak zależny od kilku bardzo istotnych aspektów. Przede wszystkim mam tutaj na myśli finanse. Ważna będzie również zmiana dotychczasowej bazy szkoleniowej. Brakuje nam bowiem boiska ze sztuczną nawierzchnią, a to w okresie przygotowawczym generuje nam bardzo duże koszty. Zimą musimy trenować na boiskach w Łowiczu czy Włocławku.
Jeżeli chodzi natomiast o rezerwy, to początek rundy był w ich wykonaniu przeciętny. Przeskok do ligi okręgowej okazał się dla tych młodych chłopaków trudny, szczególnie, że są praktycznie najmłodszą drużyną w rozgrywkach. Z czasem zmieniliśmy jednak zasady panujące wewnątrz drużyny, wdrożyliśmy nowe metody treningowe i efekty był widoczne w ostatnich jesiennych spotkaniach.
Czy zarząd realnie myśli o awansie do III ligi?
Tak. Po to budujemy obecną drużynę, aby o ten awans walczyć. Zdajemy sobie sprawę, że budżet, jakim na dzień dzisiejszy dysponujemy jest jednym z niższych w IV lidze. Udało nam się jednak stworzyć drużynę, z którą każdy zespół z czuba tabeli musi się liczyć.
Czy zarząd prowadzi już jakieś rozmowy z nowymi, potencjalnymi sponsorami?
Ze względu na atmosferę panującą wokół kutnowskiego sportu nie jest to łatwe. Pięć lat temu zaczynaliśmy od zera. Jako stowarzyszenie nie byliśmy wiarygodni dla żadnego sponsora, ze względu na to co wydarzyło się z MKS-em. W tej chwili wybuchała kolejna sportowa bomba w naszym mieście i ponownie kutnowski sport stał się problematycznym tematem dla potencjalnych inwestorów. Zrobimy jednak wszystko co w naszej mocy, aby ten trend odwrócić.
Powróćmy do tematu seniorów. Jakie roszady w składzie planujecie w przerwie zimowej? Na jakich pozycjach będziecie szukać wzmocnień?
Będziemy przeszukiwać rynek transferowy pod kątem napastników, środkowych pomocników oraz lewych i środkowych obrońców. Być może rozejrzymy się również za kolejnym doświadczonym bramkarzem, gdyż Mateuszowi Błażejczykowi brakuje nieco ogrania na poziomie IV ligi, a jest to pozycja newralgiczna.
Jakie są plany wobec trenera, który w tym momencie nie ma przecież uprawnień do trenowania nawet zespołu na poziomie IV ligi?
Trener Tomczak ma dwa lata na zaliczenie egzaminu, więc został mu jeszcze rok. Postawiliśmy mu jednak ultimatum, że do końca roku musi się z tym uporać.
Jakie klub ma plany związane z grupami młodzieżowymi? KS został bowiem zgłoszony do programu certyfikacji szkółek piłkarskich PZPN. Czy może pan rozszerzyć ten wątek?
Proces restrukturyzacji grup młodzieżowych swój początek miał już rok temu. Wtedy to rozpoczęliśmy podpisywanie umów z rodzicami. Jest to swoiste zabezpieczenie zarówno dzieci, jak i klubu przed ewentualnymi wypadkami, jakie mogą wydarzyć się podczas prowadzonych zajęć oraz rozgrywanych spotkań. Zaczynamy również poszukiwać nowych trenerów, którzy zwiększą jakość szkolenia, zmniejszając jednoczenie ilość młodych zawodników przypadających na jednego szkoleniowca. Jest to jeden z wymogów procesu certyfikacji, do którego przystąpiliśmy. Pod okiem jednego trenera może bowiem trenować maksymalnie 12 dzieci. Musieliśmy również napisać swój program szkoleniowy.
Należy również wspomnieć, że cały czas prężnie współpracujemy z Akademią Widzewa, choć nie jest ona może widoczna na zewnątrz. Naszym celem jest podnoszenie kwalifikacji naszych trenerów, którzy biorą udział w sympozjach szkoleniowych szkółek partnerskich. Ostatnie z nich miało miejsce po zakończeniu ostatniego spotkania Widzewa z Bytovią. Docelowo w trakcie sezonu takich szkoleń ma być od 8 do 10. Przedstawiciele łódzkiego klubu wiedzą, że przystąpiliśmy do programu certyfikacji, więc zezwolili nam na to, abyśmy nie szli procesem szkoleniowym akademii, tylko wypracowali sobie własny system, który oni będą jedynie nadzorować.
Zbliża się koniec roku. Czego prezes życzyłby sobie, kibicom, zawodnikom, sponsorom?
Życzyłbym zarówno sobie, jak i zawodnikom więcej spokoju oraz cierpliwości u kibiców. Chciałbym również, aby na spotkaniach pojawiało się więcej zainteresowanych, którzy ponieśliby drużynę swoim dopingiem. Robimy w tym celu wiele. W tej rundzie kilka spotkań było niebiletowanych i kibice zobaczyli, że warto przychodzić na nasze mecze. Widać, że coś się pomału zmienia w podejściu ludzi, możemy to zaobserwować między innymi po zakończeniu spotkań, kiedy to kibice dziękują zawodnikom. Życzyłbym sobie również większego zainteresowania sponsorów piłką nożną, gdyż bez nich nie jesteśmy w stanie odnosić sukcesów, a Kutno na to zasługuje. Moim marzeniem jest również to, aby zawodników omijały kontuzje, szczególnie teraz, kiedy przed nami tak ważna runda wiosenna.
Chciałbym również podziękować i złożyć najlepsze życzenia osobom i firmom, bez których ten klub nie mógłby funkcjonować. Dziękuję miastu Kutno i prezydentowi Zbigniewowi Burzyńskiemu, MOSiR-owi na czele z dyrektorem Pawłem Ślęzakiem oraz firmom: PreZero, Sand Bus, Marqs, BudDom, Agroma Centrum Techniki Rolniczej, Egolit.