- Okazało się, że zakład jest całkowicie likwidowany. 65 osób otrzymało wypowiedzenia i propozycję pracy w Grudziądzu. Jak sami wiecie, to dla tych ludzi mało realne. Zdaje się, że tylko kadra kierownicza się tam przenosi – mówił prezydent Burzyński.
Do końca grudnia z zakładu odejdą ostatni pracownicy. Zgłosili się do prezydenta, ponieważ nikt nie poinformował ich, czy dostaną odprawy i czy zwolnienie ich z zakładu opiera się na zasadzie zwolnień grupowych.
- Dzwoniłem do Powiatowego Urzędu Pracy, do Państwowej Inspekcji Pracy, nikt nie potrafił udzielić mi informacji. Możliwe, że jeśli w byłym Kraju były zwolnienia grupowe, to zostały zgłoszone do PUP w Grudziądzu – mówił Zbigniew Burzyński.
Teren, na którym znajdują się budynki wygaszanego zakładu został już wystawiony na sprzedaż. Cena to ponad 15 mln. zł.