reklama

Bedlno: Na audiencji u wójta

Opublikowano:
Autor:

Bedlno: Na audiencji u wójta - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wydarzenia7 minut – tyle czasu poświęcił wójt Bedlna Ewie Pogorzelskiej (na zdj. z prawej), przewodniczącej zarządu kutnowskiej Niezabudki, która podczas rozmowy z włodarzem gminy starała się uzyskać dofnansowanie na dojazdy jednego z niepełnosprawnych mieszkańców gminy do kutnowskiej placówki. Usłyszała, że chce wyłudzić pieniądze.– Pani stara się wymusić pieniądze, nie będę więcej z panią rozmawiał! Do widzenia! – takich słów według pani Ewy miał użyć wójt Krzysztof Kołach podczas rozmowy dotyczącej dofinansowania wyjazdów 25-letniego mieszkańca gminy Bedlno na warsztaty terapii zajęciowej w Kutnie.

Zdaniem pani Ewy, wójt nawet nie próbował zrozumieć, o co chodzi i od samego początku rozmowy był wrogo nastawiony zarówno do przedstawicielki Niezabudki, jak i do obecnej na spotkaniu matki chorego chłopca.

– Nawrzeszczał na mnie przy matce i swoich pracownikach, poczułam się jak przestępca. Nawymyślał mi i powiedział, że chcę wyłudzić od niego pieniądze. To jemu powinno zależeć na tym, by mieszkańcy jego gminy mogli się rozwijać, zwłaszcza w takiej sytuacji – wyjaśnia pani Ewa.

Pięćset zł miesięcznie to kwota, jaką pani Ewa starała się pozyskać od włodarza gminy na dojazdy chorego o głębokim stopniu niepełnosprawności. Matki chłopca nie stać na sfinansowanie dojazdów. Utrzymuje się z renty, z której ledwo starcza na życie, a co dopiero mówić o rehabilitacji syna.

Wójt Kołach uważa, że postąpił prawidłowo, a odmowa nie jest wynikiem jego niechęci do chłopca lub pani Ewy, ale podyktowana jest urzędniczymi procedurami, których nie sposób obejść. Zdaniem wójta nie poinformowano go nawet o temacie rozmowy. Nikt nie powiedział, że na spotkaniu będzie obecna matka, co według K. Kołacha było jawną próbą zagrania na emocjach.

– Wójt nie może rozporządzać finansami gminy według swojego widzimisię. Nie ma podstaw do dofinansowania przejazdów. Niepełnosprawny skończył 25 lat – to po pierwsze, po drugie zamknęliśmy już budżet i nie możemy robić wyjątków – tłumaczy szef gminy.

Po tym, jak wyprosił z gabinetu przewodniczącą Pogorzelską, rozmawiał w cztery oczy z matką chorego chłopca, która została zapewniona przez włodarza gminy o tym, że uzyska pomoc.

– Wyjaśniłem matce, że nie może liczyć na dofinansowanie ze środków własnych gminy. Trzeba złożyć wniosek w Gminnym Ośrodku Pomocy i wtedy pomożemy jej dziecku w kontynuowaniu leczenia – mówi Krzysztof Kołach.

Artykuł ukazał się w środę w "Gazecie Lokalnej".

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE