Kilka dni temu opisaliśmy Państwu historię Krzysztofa Śniegowskiego, którego tak rozwścieczyło zachowanie jednej z kasjerek, że złożył na nią skargę. Kobieta sugerowała bowiem, że mężczyzna próbuje wyłudzić pieniądze od Przewozów Regionalnych, chcąc zwrócić bilet, który nie został wykorzystany.
Z podobną sytuacją spotkała się pani Anna. - W styczniu tego roku chciałam oddać niewykorzystany bilet na pociąg relacji Łódź Kaliska-Kutno. Nie zdążyłam na pociąg, więc wróciłam busem - relacjonuje kobieta. - Dzień później poszłam oddać owy bilet, usłyszałam, że mogę to uczynić, ale tylko w kasie jego zakupu, czyli w Łodzi. Przecież w tym nie ma żadnej logiki. Innym razem, gdy chciałam oddać bilet, pani w kasie niby nie robiła mi problemów, ale patrzyła na mnie jakbym zamierzała oszukać kolej.