Warto przypomnieć, że w ubiegłym roku na cmentarzu w Monachium odnaleziono miejsce pochówku czterech polskich księży, więźniów niemieckiego obozu koncentracyjnego Dachau. Jednym z nich był ks. Michał Woźniak z Kutna, który w 1938 r. przekazał wszystkie swoje oszczędności salezjanom, by mogli kupić kilka hektarów ziemi i otworzyć szkołę w podkutnowskim Gnojnie (obecny Woźniaków).
Na sprowadzeniu urny mocno zależy mieszkańcom Woźniakowa (więcej na ten temat pisaliśmy tutaj - KLIK). Jak do nosi "Rzeczpospolita", szkopuł w tym, że dokumentacji z monachijskiego cmentarza Perlacher Forst, wymienione są dwa numery urn przypisywane księdzu Woźniakowi.
W sprawę zaangażowała się historyk, dr Ewa Kurek, a także abp Stanisław Gądecki oraz poseł z Kutna, Tomasz Rzymkowski. Ten ostatni postanowił zainterweniować w ministerstwie.
- Czy istnieją jeszcze jakieś inne przeszkody [ poza rozbieżnością w numeracji urn - przyp.red], które uniemożliwiają podjęcie przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych działań w celu sprowadzenia do kaplicy (specjalnie wybudowanej na tę okazję) w Woźniakowie k/Kutna prochów bł. ks. Michała Woźniaka? Czy wystarczy wniosek Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego o podjęcie działań, czy też czekają nas jeszcze procedury w innych instytucjach i konieczność zajęcia stanowiska lub wyrażenia opinii ze strony innych podmiotów? - pytał poseł Rzymkowski.
Odpowiedź ministra Piotra Glińskiego niestety nie napawa optymizmem.
- Wobec niemożliwości jednoznacznego określenia, która z urn zwiera prochy śp. bł. ks. Michała Woźniaka oraz faktu, że w 1981 roku stwierdzono znaczny rozpad urn i wymieszanie prochów, a także mając na względzie szacunek do wszystkich ofiar obozu koncentracyjnego Dachau, pochowanych na kwaterze Ehrenhain I, MKiDN stoi na stanowisku, że prochy tychże powinny pozostać nienaruszone.
MKiDN zajęło się sprawą kwatery Ehrenhain I na monachijskim cmentarzu Perlacher Forst, po informacji przekazanej przez Konsulat Generalny RP w Monachium. Na przestrzeni kilku ostatnich miesięcy ustalono wiele faktów, o których również informowany był p. Piotr Litka – dziennikarz Rzeczpospolitej zajmujący się tą sprawą. Niestety, mimo uzyskiwania kolejnych danych przez MKiDN oraz udzielania stosownych odpowiedzi redaktorowi na zapytania w tym temacie, artykuły zawierały niepełne informacje, tym samym wypaczając prawdziwy obraz sytuacji w sprawie m.in. prochów śp. bł. ks. Michała Woźniaka. Odpowiadając na kolejne pytanie Pana Posła w punkcie 2, uprzejmie informuję, że z przyczyn – wyjaśnionych w niniejszym piśmie – nie ma możliwości, żeby osiągnąć pewność sprowadzenia prochów konkretnie śp. bł. ks. Michała Woźniaka do Polski - wyjaśnia minister kultury i dziedzictwa narodowego.