Gospodarz obrad, przewodniczący Jerzy Pruk rozpoczynając spotkanie podkreślał, że chciałby aby zakończyło się ona jakimś pozytywnym efektem. Jednak już samo docieknięcie co jest przyczyną kryzysu w szpitalu wywołało ożywione dysputy. Radni zadawali pytania Pawłowi Górskiemu, który raz po raz odpowiadał wymijająco, lub nie odpowiadał wcale. Mówił o przejściowych problemach, chorobie lekarzy, opanowanej sytuacji oraz trudnych warunkach na rynku pracy anestezjologów konkretów jednak nie usłyszeliśmy żadnych. Wysłuchana została również druga strona konfliktu, czyli pracownicy szpitala, którzy przedstawili bardzo czarny obraz sytuacji w kutnowskiej placówce medycznej. – Dyrektor Paweł Górski bagatelizował problemy lub udawał, że w ogóle ich nie ma... nie można z nim współpracować... próbuje się nas zastraszać – takie słowa padały z ust niezadowolonych lekarzy, pielęgniarek oraz związkowców obecnych na sali.
Momentami bardzo emocjonalna i ożywiona dyskusja była prowadzona przez ponad cztery godziny. Nie przyniosła żadnych konkretnych rozwiązań, jednak nie miała ich przynieść. Celem było dokładne zapoznanie się z sytuacją szpitala i tego udało się dokonać. Całe dzisiejsze spotkanie bardzo dobitnie pokazało w jak trudnej i skomplikowanej sytuacji znajduje się kutnowski placówka.