reklama

Czytelnicy piszą: O chamstwie polaczków i kasjerce

Opublikowano:
Autor:

Czytelnicy piszą: O chamstwie polaczków i kasjerce - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WydarzeniaGłębokie średniowiecze albo czasy czerwonej komuny - tak o sytuacji na kutnowskim dworcu PKP mówi Krzysztof Śniegowski. Mieszkańcowi grodu nad Ochnią nie chodzi bynajmniej o wygląd budynku, ale o zachowanie pracowników Przewozów Regionalnych. Jego zdaniem są chamscy, tupeciarscy, oszukują siebie i klientów.

- To było chamstwo i bezczelność tej kasjerki, więc trzeba to dobitnie podkreślić - chamstwo polaczka, nie Polaka przez duże "P", a takich polaczków zapyziałych, którzy temu narodowi i krajowi robią krecią robotę jest bardzo dużo. A nikt mi nie wmówi, że pracownicy PKP spełniają normy europejskie, np. Deutsche Bahn, bo byłoby to śmieszne - pisze do nas w mailu Krzysztof Śniegowski (na prośbę kutnianina zmieniono jego imię i nazwisko).

Co tak bardzo rozwścieczyło pana Krzysztofa? Zdarzenie, do którego doszło w lutym tego roku. Mężczyzna zakupił w Kutnie dwa bilety na pociąg do Warszawy. W ostatniej chwili okazało się, że koleżanka, która miała mu towarzyszyć w podróży, nie dotarła na dworzec. Dodatkowy bilet kutnianin chciał zwrócić w stolicy, okazało się jednak, że nie można. Zwroty przyjmowane są bowiem wyłącznie w kasach zakupu. Po powrocie do Kutna, pan Krzysztof z niewykorzystanym biletem udał się na dworzec.

- Podałem bilet, a pani kasjerka zaczęła mi robić chamskie uwagi, że to niby konduktor w pociągu nie skasował mi biletu i ja teraz chcę uzyskać zwrot pieniędzy. Pytała, a dlaczego nie przyszedłem wcześniej? Ja nie mam obowiązku tłumaczenia się pracownikowi Przewozów Regionalnych. Bilet jest ważny chyba 24 godziny, o czym taka prymitywna w swoim obejściu pani powinna wiedzieć. Ta dziwna pani, wręcz "inspektor śledczy", zaczęła komentować sytuację, że ona za długo pracuje w tej instytucji, żeby mi uwierzyć. Śmiechu warte. Pani zamieniła się nagle w detektywa Kojaka - dodaje Śniegowski.

Kutnianin złożył skargę na pracownicę. Przewozy Regionalne odpowiedziały mu, że komentarz kobiety był zbędny, za co otrzymała upomnienie. To jednak nie satysfakcjonuje pana Krzysztofa. Bulwersuje go zresztą cała sytuacja na kolei.

- Przecież niektóre składy Przewozów Regionalnych to po prostu głęboki socjalizm. Widocznie PKP Intercity i PR mają socjalistyczny tupet, aby taką usługę brudnych wagonów, śmierdzących toalet proponować i z uśmiechem na ustach brać za to pieniądze. Jak macie czelność brać takie pieniądze za bilet na trasie Kutno-Łódź Kaliska? To tylko 68 km, a jedzie się jak w Afryce, prawie półtorej godziny.

Iwona Jędrychowska, naczelnik wydziału marketingu PR w Łodzi, dziwi się, że kutnianin pisze o braku kultury pracownicy kasy, podczas gdy sam ubliża kasjerce oraz wszystkim pracownikom PR oraz IC, zarzucając im chamstwo i tupet. Przewozy Regionalne sprawę uważają za zakończoną.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE