reklama
reklama

Dama spod Kutna zamieniła luksus na stajnię. Jak poradziła sobie w roli wieśniaczki?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: poglądowe/instagram/Ania Adamczyk

Dama spod Kutna zamieniła luksus na stajnię. Jak poradziła sobie w roli wieśniaczki? - Zdjęcie główne

Ania Adamczyk spod Kutna wystąpiła w programie "Damy i Wieśniaczki" | foto poglądowe/instagram/Ania Adamczyk

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wydarzenia Trzydniową podróż do zupełnie obcego sobie świata zaliczyła pochodząca z naszego powiatu Ania Adamczyk. Influencerka wystąpiła w popularnym programie" Damy i Wieśniaczki", gdzie poznała smak ciężkiej pracy na wsi.
reklama

Ania Adamczyk od sześciu lat mieszka w Poznaniu wraz z bratem Krzysztofem i pieskiem Moli. Influencerka pochodzi jednak z powiatu kutnowskiego, z gminy Nowe Ostrowy. Jest absolwentką kutnowskiego "Kasprowicza". Rozgłos przyniósł jej występ w reality show Hotel Paradise oraz One Night Squad. Gościła także na fotelu u Kuby Wojewódzkiego.

Teraz mieliśmy okazję zobaczyć ją w popularnym programie "Damy i Wieśniaczki", w którym dwie kobiety z totalnie różnych światów zamieniają się na trzy dni rolami.  Emisja odcinka z udziałem Ani Adamczyk miała premierę w piątek o godz. 22:00 na antenie TTV. Influencerka zamieniła swoje beztroskie i luksusowe życie na ciężką i wymagającą pracę na wsi. 

- Ogólnie wydaje mi się, że w Poznaniu jestem bardzo wielką gwiazdą [...] Poznańska Paris Hilton - takimi słowami przedstawiła się Ania. 

Przed kamerami stwierdziła, że w życiu ma chyba wszystko.

- Jest sława, są pieniądze, nie ma miłości. Ale czy ja bym tę sławę i pieniądze zamieniła na miłość? Nie wiem - wyznała - Zarabiam tyle, że sama nie wiem ile zarabiam. Ale jest fajnie - podsumowała.  

W szafie influencerki można znaleźć buty zarówno za 5-6 tys. zł, jak i za 30 zł. 

- Lubię mieć, lubię posiadać, Nie ważna jest cena - wyznała.  

Świat, do którego Anna weszła w butach za "miliony monet" na potrzeby programu, w niczym nie przypomina tego znanego jej na co dzień. Na przeciwległym biegunie czekało na nią gospodarstwo położone w Turowoli pod Lublinem, gdzie mieszka Paulina z narzeczonym Bartłomiejem. 

- Na wsi spodziewam się przede wszystkim ciężkiej pracy, ale ja nie jestem na nią gotowa - przyznała. 

Jak zdradziła, boi się się kur, kaczek i wszystkiego co lata, nawet... dronów. Już sam start nie należał do najprzyjemniejszych. Na drodze do gospodarstwa szpilki Anny napotkały przeszkodę w postaci - jak mogłoby się wydawać - kasztanów. Influencerka szybko zorientowała się jednak, że "kasztany nie są takie miękkie".  

W samym gospodarstwie również nie było łatwo i pachnąco. Ania musiała poradzić sobie m.in. z oprzątaniem koni i wywozem gnoju. Niejednokrotnie sugerowała gospodarzowi, że tego typu praca nie jest odpowiednia dla kobiety. Strój, w którym poddawała się ciężkim pracom także daleki był od typowego wiejskiego outfitu. Wydaje się, że najwięcej radości sprawiło "poznańskiej Paris Hilton" wyczesywanie koziej brody. Więcej o przygodach influencerki spod Kutna na lubelskiej wsi możecie dowiedzieć się, oglądając cały odcinek z jej udziałem, w tym miejscu - KLIK

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama