Przyczyną braku ogródków na ulicy Królewskiej jest zmiana przepisów mówiących o zajmowaniu m.in. pasów drogowych. Od zeszłego roku zmieniła się kwota opłaty za zajmowanie jednego metra w centrum miasta – wzrosła z kwoty 1 zł za do około 3,40 zł za metr. Jest to różnica znaczna, tym bardziej, że chcąc wystawić duży, przestronny ogródek potrzeba dużo miejsca. W tym miejscu pojawia się kolejny problem. - Ulica Królewska musi być przejezdna dla pojazdów Straży Pożarnej, dlatego ogródki są niewielkiej wielkości - mówi Michał Adamski z biura prasowego Urzędu Miasta.
Niektórzy właściciele lokali z centrum Kutna oburzeni są takimi przepisami, - Chcieliśmy wystawić ogródek przed lokalem ale problemem jest to, że sprzedajemy piwo. Podobno na ulicy Królewskiej nie można spożywać alkoholu, nawet w ogródku - żali się właściciel jednego z lokali znajdującego się w centrum miasta - Nie możemy klientów dzielić na lepszych i gorszych. W momencie kiedy ktoś będzie chciał wyjść na ogródek z piwem musiałbym biec za nim i albo zabierać mu piwo, albo wracać go do lokalu. Przecież Królewska powinna zbierać klientów, powinna „żyć”. W większości dużych miast są ogródki na głównych ulicach i jakoś nikt nie mówi, że nie można tam pić piwa - dodaje.
Podobnego zdania jest część mieszkańców Kutna. Uważają, że w Kutnie mało jest miejsc, gdzie można w kulturalny sposób napić się piwa, - We wszystkich większych miastach są ogródki tylko nie u nas. Mało jest miejsc na świeżym powietrzu, w których można napić się... chłodnego napoju - nie licząc oczywiście parków i skwerów - mówi Jakub, młody mieszkaniec Kutna - Więcej jest chętnych na taką formę spędzenia czasu wolnego, niż miejsc - dodaje. Są również i tacy, którzy uważają, że ulica Królewska jest zbyt wąska na ogródki gastronomiczne i piwne, - W Kutnie nie ma rozwiniętej kultury spożywania alkoholu w ogródkach - mówi Marcin z Kutna.
Kwestia jest sporna, jak zazwyczaj każdy temat dotyczący alkoholu. Jednak wiadomo, że kutnowski Urząd Miasta jest w trakcie zmiany zarządzenia dotyczącego wysokości opłat za metr, - Na decyzję i zmianę w zarządzeniu trzeba czekać - mówi Michał Adamski.