Sami pensjonariusze także twierdzą, że zmiany wprowadzone jesienią zeszłego roku nie przypadły im do gustu.
– Wcześniej było dużo lepiej. Można było schować się w cieniu, a teraz zamiast drzew mamy parking. W Domu Pomocy Społecznej przebywam od siedmiu lat, od zawsze rosły na tym terenie wiśnie i czereśnie. Teraz te drzewa są powyrywane, a taras, na którym odpoczywaliśmy został zburzony – mówi Wiesław Stelmach. – Płacimy za nasz pobyt duże pieniądze i osobiście wolałbym z okna widzieć drzewa zamiast jakiegoś parkingu.
Dyrektor Domu Pomocy Społecznej zapewnia, że działania prowadzone przez placówkę mają służyć osobom niepełnosprawnym i pensjonariuszom.
– Zlikwidowaliśmy taras, ponieważ stwarzał zagrożenie dla naszych pensjonariuszy. Przy okazji udało nam się uzyskać kilka dodatkowych metrów przestrzeni dla osób korzystających z naszego ośrodka. Nie rozumiem tych skarg – mówi Wioletta Burbul, dyrektor DPS.
Zdaniem władz Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie parking został stworzony na potrzeby osób niepełnosprawnych.
– Miejsca postojowe przeznaczone są głównie dla naszych pensjonariuszy i osób, które przyjeżdżają na komisje orzekające o niepełnosprawności – tłumaczy Anna Antczak, dyrektor PCPR. – Moim zdaniem przeprowadzone inwestycje przyczynią się do zwiększenia wygody naszych podopiecznych.
fot. Zdaniem Wiesława Stelmacha parking jest niepotrzebny. Zamiast niego dyrektor DPS mogłaby zasadzić kilka drzew owocowych.
Artykuł ukazał się w czwartkowej "Gazecie Lokalnej".