Sprawę szeroko opisywaliśmy W TYM MIEJSCU. Do zdarzenia doszło w nocy z 28 na 29 grudnia 2017 roku w mieszkaniu w którym oskarżona przebywała wraz z mężem. Krytycznego dnia wróciła do kraju po dwumiesięcznym pobycie za granicą, gdzie pracowała. Mąż oskarżonej zaproponował jej, by zaprosić znajomych mieszkających w tej samej kamienicy.
W trakcie ich wizyty wszyscy wspólnie spożywali alkohol. Już wtedy pomiędzy małżonkami doszło do konfliktu. Około godziny 22 sąsiedzi wrócili do swojego mieszkania. Po ich wyjściu awantura pomiędzy małżonkami nasiliła się. Oskarżona chwyciła nóż kuchenny i pięciokrotnie pchnęła nim mężczyznę w okolicę klatki piersiowej.
Następnie, wybiegła na klatkę schodową i skierowała się do mieszkania znajomych, informując ich że zabiła swojego męża.
- Na miejsce wezwano służby ratunkowe i policję. Funkcjonariusze zastali leżące na podłodze zwłoki mężczyzny. Na jego ciele widać było ranę kłutą w okolicy klatki piersiowej na wysokości serca. Zabezpieczono również pozostawiony na blacie nóż kuchenny – prawdopodobne narzędzie zbrodni - relacjonował Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
W wyniku przeprowadzonej sądowo – lekarskiej sekcji zwłok stwierdzono, że mężczyzna zmarł śmiercią gwałtowną na skutek rany kłutej klatki piersiowej z uszkodzeniem płuca i wstrząsem krwotocznym.
Śledczy postawili Renacie A. zarzut zabójstwa. Kobieta przyznała się do winy. Biegli uznali, że była poczytalna.
Renacie A. groziło nawet dożywocie. Sąd Okręgowy w Łodzi wymierzył jej jednak dużo niższy wymiar kary. Kobieta za kratkami spędzi 9 lat.