Na Rodzinnych Ogrodach Działkowych „Słoneczko” znajduje się ponad 500 posesji. Każdy z członków stowarzyszenia odprowadza składki, wśród nich te na wywóz śmieci. I to właśnie kontenery z odpadami stały się kością niezgody pomiędzy działkowiczami „Słoneczka” a ich sąsiadami ze „Stokrotki”. Składki płacą bowiem jedynie ci pierwsi, gdyż tylko oni posiadają śmietniki. W konsekwencji koszty za utrzymanie kontenerów oraz wywóz nieczystości wynoszą ich co rok aż 14 tys. zł.
– To aż niedorzeczne, żebyśmy musieli płacić tyle pieniędzy za zwykłe śmietniki. Składki ciągle idą w górę, bo i śmieci jest dużo więcej. Tylko problem w tym, że część odpadów wcale nie należy do nas! Ci ze „Stokrotki” wrzucają nam swoje brudy do naszych kontenerów – oburza się pan Tadeusz. – Nie dadzą nawet złamanego grosza, a jak powiemy im, żeby się dorzucili, to śmieją się, że oni nigdy nie płacili i płacić nie zamierzają – denerwuje się z kolei pan Ksawery.
Działkowicze ze „Słoneczka” próbowali prosić o pomoc prezydenta Zbigniewa Burzyńskiego. Ten, jak mówią, obiecał im interwencję w
tej sprawie, jednak na razie utknęła ona na mieliźnie.
– Nie chcemy być mściwi, tylko szukamy sprawiedliwości. Skoro nasi sąsiedzi nie chcą płacić, to niech nie wyrzucają do nas śmieci. Jeśli miasto nie założy śmietników w „Stokrotce”, to niech chociaż zmniejszą nam te kosmiczne składki – mówią zgodnie działkowicze.
Z kolei członkowie Ogródków Działkowych „Stokrotka” nie mają
sobie nic do zarzucenia.