![[FOTO] Półki zaczynają świecić pustkami. Kutno wpadło w panikę? - Zdjęcie główne](https://static.kutno.net.pl/kutno/articles/image/c5d383d2-f101-49d1-af70-f876d1056fa7)
Ryż, makaron, mięso, środki czystości, chemia gospodarcza, papier toaletowy, konserwy i wszystko, co przeciętny Amerykanin szykujący się na atak jądrowy trzyma w swoim przydomowym schronie. Kutnianie w obawie przed koronawirusem zostawiają w marketach spore sumy pieniędzy.
W trakcie robienia zdjęć w jednym ze sklepów byliśmy świadkami, jak jedna z kobiet wkłada do swojego wózka cały karton makaronu. Dodajmy, że w tym wózku już znajdował się cały karton ryżu.
Czy aż taka panika jest konieczna? Przedstawiciele rządu uspokajają. Minister rozwoju Jadwiga Emilewicz w wywiadzie dla TVP mówiła, że robienie nadmiernych zapasów w związku z koronawirusem nie jest konieczne.
- Chciałabym zaapelować o zdrowy rozsądek i ostrożność. Cała branża produkcyjna, my jesteśmy z nią w kontakcie, produkująca dziś żywność w Polsce, jest zaangażowana na około 80 proc. swoich mocy produkcyjnych. Zatem mamy jeszcze potencjał do tego, żeby produkować więcej. Zasoby i zapasy naprawdę dzisiaj w Polsce są. Nie ma potrzeby robić impulsywnych, nadmiarowych zakupów. Dziś absolutnie nie ma na to żadnego uzasadnienia– mówiła Jadwiga Emilewicz.
Zupełnie inaczej do sprawy podchodzą ci, którzy zdecydowali się na wypełnienie wózków przeróżnymi artykułami.
- Wolę dziś zrobić duże zakupy i potem przez kilka dni unikać wychodzenia z domu. Przecież papier toaletowy się nie popsuje, a jeśli chodzi o produkty spożywcze to wybieram to o długim terminie przydatności do spożycia. Dodatkowo nie wiadomo, czy sklepy wkrótce nie zostaną całkowicie zamknięte – mówi nam klientka jednego z marketu
Jeśli chodzi o obawy przez zamknięciem sklepów - są one bezpodstawne, o czym dziś pisaliśmy TUTAJ.
A jakie jest Wasze zdanie na ten temat?