Pani Anita była pierwszą mieszkanką bloku, która postanowiła zainterweniować w sprawie kłopotliwej kotłowni. Nic dziwnego, jej mieszkanie znajduje się bezpośrednio nad ogrzewalnią, a zza okna salonu dokładnie widzi zejście do ciepłowni.
- Wszystko zaczęło się od października, czyli od początku sezonu grzewczego - opowiada pani Anita. - Któregoś dnia usłyszałam w pokoju dziwne odgłosy dochodzące z niższego poziomu. Od razu pomyślałam, że to jakaś awaria pieca.
Hałasy nie okazały się jednak oznakami awarii, i z czasem przybierały na sile.
- Buczenie zaczyna się wieczorem i trwa kilka godzin. Za dnia nie jest jeszcze tak źle, ponieważ dźwięki pieca zagłusza chociażby telewizor czy muzyka w radiu, jednak w nocy staje się nie do zniesienia. Jako dorosła osoba jestem w stanie to wytrzymać, ale co mają zrobić małe dzieci? - pyta kobieta.
Dodatkowe utrapienie stanowi też problem z ogrzewaniem, który nasila się w trakcie mrozów. Jak mówi pani Anita, przy minus 15 stopniach kaloryfery w mieszkaniach są letnie, a w domu panuje nieprzyjemny chłód. Jej relacje potwierdzają pozostali mieszkańcy, którzy także mają już dosyć problematycznej kotłowni. Jeden z nich w przypływie zdenerwowania i bezsilności napisał nawet na drzwiach wejściowych do ciepłowni: "Chcemy ciepła w mieszkaniach, tragedia!".
- Uważam, że skoro płacimy za ogrzewanie duże pieniądze, to nie powinniśmy narzekać na zimno. Kto wytrzyma przy kilkunastostopniowym mrozie w chłodnym mieszkaniu? - dodaje kobieta. - Ktoś musi wreszcie zrobić z tym porządek. Jeśli wszyscy będziemy milczeć i nikt nie przyzna się do swoich kłopotów, to nigdy się ich nie rozwiąże.
Pani Anita interweniowała w sprawie hałasu i braku ciepła w mieszkaniach już kilkukrotnie. Pisała pisma i skargi, dzwoniła też do wspólnoty, a nawet nowego właściciela kotłowni.
- Kiedy rozmawiałam z administracją powiedziano mi, że nie mogą mi pomóc, ponieważ kotłownia ma nowego właściciela i to on odpowiada za wszystkie kłopoty. Po moich wielokrotnych wezwaniach w naszym bloku zjawił się jeden z pracowników, który miał zamontować specjalną kamerkę do pomiaru hałasu generowanego przed piec. Do tej pory nie znamy wyników tych pomiarów.
Zapytaliśmy władze wspólnoty o problemy lokatorów, jednak kategorycznie odmówiono nam udzielania jakichkolwiek informacji przez telefon. Do tematu wrócimy.