Sam inwestor – Maciej Filipczak uważa, że w projekcie który przekazał do gminy nie ma żadnych błędów formalnych - Mogę inwestować, takie jest prawo – mówi – W związku z tym będę chcial wybudować ten kurnik. Jestem jednak gotowy na rozmowy z mieszkańcami , których domostwa znajdują się najbliżej planowanej inwestycji i iść na ustępstwa, jak posadzenie „zapory” z drzew, czy stosowanie preparatów likwidujących w jakimś stopniu uciążliwy zapach – mówi.
Członkowie Komitetu też są gotowi na podjęcie rozmów, poczynili również pewne kroki, o których na razie nie chcą głośno mówić – spotkamy się z panem Filipczakiem i zobaczymy co nam przekaże – informuje – przedstawiciel Komitetu – Krzysztof Stańdo.