Tęcza obchodzi w tym roku jubileusz 30-lecia. Jednak zamiast myśleć o jubileuszowych obchodach dyrekcja ośrodka zastanawia się, jak pozbyć się trudności związanych z notorycznym zalewaniem obiektu.
- Problem pojawił się kilka lat temu, kiedy to miasto zbudowało drogę przy naszej ulicy. Inwestycja była bardzo potrzebna. Obawiam się jednak, że w czasie prac zasypano drenaże - mówi Dorota Ćwirko-Godycka, dyrektor POW Tęcza.
Od czasu feralnego remontu intensywne opady deszczu powodują, że fundamenty budynku nasiąkają, poza tym wilgoć dostaje się do niektórych pomieszczeń. Jesienią ubiegłego roku motocykliści z grupy GrrenSnakes odnowili dwa pokoje dziecięce, ich praca może pójść na marne.
- Sami przynieśli materiały. Niektórzy śmiali się, że podobnych prac nie wykonują nawet w domu. Takich dobrych dusz mamy więcej. Swego czasu zgłosił się do nas sponsor, który chciał gruntownie zmodernizować naszą siedzibę. Stwierdził jednak, że jakiekolwiek prace nie mają sensu, bo regularne podtopienia sieją spustoszenia w budynku. Z kolei naprawienie tej sytuacji jest bardzo kosztowne i przekracza ich możliwości - dodaje dyrektor. - Najbardziej obawiam się, że grzyb opanuje wkrótce pomieszczenia, w których mieszkają dzieci. Nie tak dawno musieliśmy przyklejać płytki w łazience, bo przez wilgoć po prostu odpadły ze ściany.
Póki co placówka stara się sama zażegnać problem. Trzy razy w tygodniu woda jest wypompowywana. To jednak syzyfowa praca. By uniknąć kolejnych podtopień należałoby zamontować opaskę drenażową lub zbudować studnię. Kto jednak wyłoży pieniądze na ten cel? Starostwo, któremu podlega POW "Tęcza"?
- Wina leży ewidentnie po stronie wykonawcy drogi i to on powinien poczuwać się do odpowiedzialności, by usunąć usterkę - mówi Konrad Kłopotowski, wicestarosta kutnowski.
Miasto nie poczuwa się jednak do odpowiedzialności.
– Podczas przebudowy ulicy Karłowicza w 2009 r. zarówno wykonawca robót, jak i inspektor nadzoru zwracali szczególną uwagę, aby nie uszkodzić istniejących drenaży. Bezpośrednio po wykonaniu przebudowy ulicy do Wydziału Inwestycji nie dotarły żadne informacje na temat zalewania piwnic w Placówce Opiekuńczo-Wychowawczej „Tęcza” – mówi Wija Łukomska, Naczelnik Wydziału Inwestycji Urzędu Miasta Kutno. – Pierwsze informacje o zalewaniu piwnic Wydział Inwestycji otrzymał wiosną 2012 r., czyli po ok. 2,5 roku. W czasie przebudowywana tej ulicy, w sąsiedztwie placówki trwały prace związane z budową budynków mieszkalnych jednorodzinnych. Drenaże mogły zostać przerwane podczas tych prac.
Jaki będzie finał tej sprawy? Do tematu wrócimy.