Na drugą bramkę nie trzeba było długo czekać. W 32' po raz kolejny na listę strzelców wpisał się Michał Rosiak, tym razem celnym podaniem obsłużył go Michalski. Do przerwy wynik nie uległ zmianie i kutnianie schodzili do szatni z dwubramkową przewagą.
W drugiej połowie ataki gospodarzy nie ustawały i już trzy minuty po wznowieniu gry przyniosły efekt. Popularny "Rychu" popisał się pięknym uderzeniem z dystansu i po chwili cieszył się z "hat-tricka".
Mimo trzybramkowego prowadzenia ataki nie ustawały. Bliski strzelenia bramki był Jakub Burdak, lecz minimalnie spudłował. Grę od "piątki" wznowił bramkarz i długim wykopem otworzył drogę do bramki Stankiewiczowi, który niespodziewanie zdobył kontaktowego gola.
Po utracie bramki gospodarze stracili inicjatywę. Wydawało się, że spokojnie kontrolują przebieg gry, jednak to piłkarze z Rosanowa zdobyli drugą bramkę za sprawą Stankiewicza w 77' i zrobiło się nerwowo. Potem gospodarze próbowali uspokoić sytuacje, a trener Ślęzak wzmocnił defensywę wprowadzając na boisko Tobiasza Puściana i Przemysława Chmurskiego.
Do ostatnich minut piłkarze obu drużyn walczyli do upadłego, a minutę przed końcem spotkania Radosław Saganiak wybił piłkę z linii bramkowej ratując tym samym trzy punkty. Rezultat nie uległ zmianie i wygrali zawodnicy MKS-u.
To spotkanie pokazało po raz kolejny, że kutnowska drużyna nie radzi sobie na własnym boisku z niżej notowanym rywalem. Choć łatwo strzelamy bramki i prezentujemy lepszy poziom, to po osiągnięciu znacznej przewagi coś psuje się w kutnowskim teamie.
Trener musi zastanowić się jak poprawić mentalność graczy, by nie odpuszczali w meczach, które są już praktycznie wygrane. Przez złe nastawienie możemy głupio tracić punkty, które są bardzo ważne i mogą zadecydować o ewentualnym awansie do IV ligi.
Frekwencja na meczu znów dopisała, lecz cóż z tego, jeśli swoich piłkarzydopingować chce tylko mała garstka prawdziwych kibiców. Może gdyby ci, którzy siedzą nie wyzywają graczy za nieudane akcje i sędziego za błędne decyzje przyłączyli się do prawdziwego kibicowania piłkarze nie tracili by motywacji i niesieni dopingiem graliby na pełnych obrotach przez dziewięćdziesiąt minut.
Nie możemy czekać bezczynnie na awans do IV ligi, by zacząć wspierać swoich piłkarzy. Pamiętajmy, że dopingiem możemy tylko pomóc. Jak mówi stare piłkarskie porzekadło - kibice są dwunastym graczem swojej ukochanej drużyny.
Skład MKS-u : Kamiński - Ocetek, Tomasz Kowalski, Saganiak, Karczewski - Kudelski, Jakubowski (85' Chmurski), Burdak (80' Puścian), Rosiak - Michalski (89' Górczyński), Jonczyk (63' Marek Kowalski)