Kolejna interwencja w Wojtyszkach
Interwencję przeprowadzono w dniach 23 - 24 lutego. Wówczas na teren schroniska w Wojtyszkach weszli przedstawiciele Fundacji Liberandum i Mondo Cane wraz z Prokuraturą Okręgową w Ostrowie Wielkopolskim i policją.
Organizacje nie przebierają w słowach i twierdzą, że "oględziny były farsą".
- Ponieważ czynności odbywały się w trzech miejscach – na terenie kojców, gabinetu weterynaryjnego i w biurze, doprowadzono do absurdu - nie było nikogo, kto pomagałby w oględzinach w sensie fizycznym, nasi ludzie wymieniali się między sobą i oględziny pierwszego dnia były farsą. Psy oceniane były »na oko«, biegli nie mogli obejrzeć i dotknąć zwierząt, bo nie pozwolono im wejść do kojców. Oględziny zostały przerwane po zmroku, nie udało się obejrzeć nawet jednej piątej zwierząt, tylko 30 mogło opuścić Wojtyszki. Teren przez noc nie był zabezpieczony, następnego dnia nie było już kilku zwierząt, które były tam poprzedniego dnia. Nie wiemy, czy zniknęły, czy zostały przeniesione do innych kojców - opisuje Fundacja Mondo Cane w mediach społecznościowych.
Trwają poszukiwania domów tymczasowych
Przez 2 dni fundacje odebrały z Wojtyszek ponad 100 zwierząt. Zapowiadają jednak kolejne działania i szukają domów tymczasowych dla psów.
- Serca nasze zostały i rozpadły się na kawałki bo musielismy je tam zostawić dopóki nie znajdziemy 300 miejsc. Potrzebne są domy na już. [...] Wyjechało około 100 zwierząt w najgorszym stanie. Reszta czeka na miejsce... - dodają.
Wszyscy zainteresowani adopcją proszeni są o kontakt na adres fundacja.mondocane@gmail.com. Przedstawiciele fundacji obiecują, że odezwą się do każdej osoby. Więcej szczegółów na Facebooku Fundacji Mondo Cane.
Przypomnijmy, to kolejna interwencja organizacji prozwierzęcych i prokuratury w Wojtyszkach. W listopadzie 2021 do schroniska weszły policja, prokuratura i przedstawiciele organizacji Pogotowie dla Zwierząt. "Niektóre z psów to żywe trupy" – mówił wówczas Grzegorz Bielawski, który kierował akcją ratunkową.
Tamte działania również zakończyły się odebraniem ze schroniska ponad 100 zwierząt - 67 psów, 4 kotów i 30 królików.
Interwencja z 2021 roku nie pozostała jednak wolna od kontrowersji. W programie Alarm emitowanym przez TVP pracownicy schroniska mówili o kulisach sprawy. Jak stwierdzili, działania wolontariuszy uczestniczących w kontroli miały być dla zwierząt bardzo traumatyczne. Jedna z kobiet pracujących w Wojtyszkach opowiada, że psy były zaciągane w róg boksów, wykręcano im pyski, potem robiono zdjęcia ich zębów. Oprócz tego martwe zwierzęta miały być wyciągane ze specjalnych lodówek. Więcej o tym przeczytacie W TYM MIEJSCU.
Co przyniesie ta interwencja? Sprawę będziemy monitorować.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.