reklama
reklama

TVP przyjrzała się akcji w schronisku w którym są psy z Kutna. Chodzi o dobro zwierząt czy pieniądze? [WIDEO/ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wydarzenia Niedawno w schronisku w Wojtyszkach doszło do głośnej interwencji z udziałem służb i jednej z organizacji. Wokół sprawy urosło wiele kontrowersji, a wypowiadający się w programie Alarm emitowanego przez TVP pracownicy schroniska mówią o kulisach sprawy. Dodajmy, że Wojtyszki są miejscem w którym przebywają także zwierzęta odłowione z terenu Kutna.
reklama

"Wyciągali martwe zwięta z worków i rzucali na ziemię jak śmieci"

- Skutkiem akcji przypominającej obławę na uzbrojonych przestępców było wywiezienie sporej części psów. Chwilę potem ruszyła machina finansowa, bo, zdaniem niektórych, wcale nie o dobro zwierząt, lecz o pieniądze tu chodzi... – zapowiadał prowadzący program Alarm.

W przeprowadzonej niedawno akcji w Wojtyszkach uczestniczyła policja, prokuratura i przedstawiciele organizacji Pogotowie dla Zwierząt. Jak w Alarmie opisują przedstawiciele schroniska:

- W momencie którym otworzyłam bramę ci wszyscy ludzie wpadli do środka. Wolontariusze rozbiegli się po terenie, wbiegali do boksów, psy były przerażone

- Przerażenie. Ale nie ze względu na nas ludzi, tylko ze względu na zwierzęta

Zarządca schroniska w trakcie tych działań dowiedziała się o prokuratorskim postępowaniu. Kobieta mówi, że nie miała o nim pojęcia.

Z kolei Powiatowy lekarz weterynarii w Sieradzu mówi o swoim zdziwieniu, ponieważ nie został poproszony o asystę w trakcie opisywanej interwencji. Zwykle w takich przypadkach przedstawiciele Powiatowych Inspektoratów towarzyszą służbom, czy aktywistom.

Same działania wolontariuszy uczestniczących w kontroli miały być dla zwierząt bardzo traumatyczne. Jedna z kobiet pracujących w Wojtyszkach opowiada, że psy były zaciągane w róg boksów, wykręcano im pyski, potem robiono zdjęcia ich zębów. Oprócz tego martwe zwierzęta miały być wyciągane ze specjalnych lodówek.

- Powyciągali zwierzęta z worków foliowych, powyrzucali jak śmieci na ziemię, robili zbliżenia i później powrzucali bez worków do lodówek – relacjonuje zarządca schroniska w Wojtyszkach.

Wątpliwości pracowników schroniska i niektórych organizacji prozwierzęcych budzi osoba lidera Pogotowia dla Zwierząt, który na swoim koncie ma kilka wyroków za przywłaszczanie zwierząt.

Więcej w programie Alarm TVP.

Kutno czeka na wyniki kontroli

Do schroniska trafiają psy z wielu gmin, także z Kutna. Władze miasta kilkukrotnie przeprowadzały w tym miejscu swoje własne kontrole. 

- Miasto było w Wojtyszkach na kontroli jeszcze przed tym zajściem w zeszłym miesiącu. Ja również tam poszedłem. Dokładnie rozglądałem się wokoło i zaglądałem do boksów. Mieliśmy wgląd we wszystkie zakamarki i mogliśmy nagrać film. Wszędzie był ten sam standard, nie zauważyliśmy żadnych nieprawidłowości – informował na początku listopada Kamil Klimaszewski z biura prasowego Urzędu Miasta w Kutnie.

Magistrat przed podjęciem jakichkolwiek działań chce poznać oficjalne wyniki niedawnej kontroli. Póki co miasto wciąż związane jest ze schroniskiem umową. 

- Jeżeli okaże się, że faktycznie były nieprawidłowości, będziemy rozmawiać z innymi schroniskami, które awaryjnie mogłyby przejąć kutnowskie psy. Natomiast jeśli kontrola nie wykaże niczego, zwierzęta tam zostaną, dopóki nie rozstrzygniemy następnego przetargu - komentował Kamil Klimaszewski.

Poniżej film o którym wspominiał K. Klimaszewski.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama