Na osiedlu przy Granicznej mieszka 320 rodzin. Niemałą grupę stanowią tu niepełnosprawni, a także schorowani renciści i emeryci. Najbliższą aptekę mają na osiedlu Rejtana, przy ul. Zamoyskiego. Do przychodni też nie jest blisko, część zapisana jest do lecznicy na Mickiewicza.
- Radni z okręgu przed wyborami obiecywali nam sprowadzić inwestorów w tę część miasta. Na obietnicach się skończyło, a dla nas każda wyprawa do centrum, to naprawdę ogromny kłopot - mówią niepełnosprawni.
Piotr Olejniczak porusza się na wózku inwalidzkim, jako dwudziestoparoletni chłopak stracił obie nogi. W tej chwili mężczyzna jest właściwie więźniem swojego domu.
- Najgorzej jest zimą. Przeprawa na wózku po śniegu nie należy do łatwych - mówi mężczyzna.
Anna Szymańska, mama niepełnosprawnego dziesięcioletniego Krzysia, podkreśla, że na osiedlu brakuje całej infrastruktury. - Nie ma obiektu pod usługi. Przecież na innych osiedlach administratorzy dzierżawią partery budynków pod tego typu działalność - uważa kobieta.
Jacek Urbaniak, prezes TBS, który jest administratorem bloków przy Granicznej, twierdzi, że nie ma wpływu na inicjatywy prywatne. Jest jednak światełko w tunelu.
- Planujemy budowę budynku mieszkalnego dla 20 rodzin, na parterze będą się znajdowały lokale pod usługi. Zobaczymy, co da się zrobić - mówi szef TBS.