Radni pytali w piśmie prezydenta m.in. o to, czy do wyliczenia kryterium dochodowego wystarczający jest fakt podania tylko dochodu osoby występującej z wnioskiem o przydział, bez uwzględniania pozostałych osób, które zamieszkają z wnioskodawcą. Zbigniew Burzyński stwierdził, że osoba ubiegająca się o mieszkanie może w sposób swobodny formułować wniosek, zawierając w nim argumenty, które uważa za istotne w sprawie.
- Zarządca otrzymał dokumenty dotyczące dochodów radnego Michalskiego i tym samym uznał, że pozostałe osoby nie osiągają dochodów. Wówczas nie istniały żadne przesłanki podważające wiarygodność składanych dokumentów - twierdzi prezydent. - W związku z powyższym problem ten zostanie w sposób jednoznaczny i precyzyjny rozstrzygnięty w zaproponowanych w najbliższym czasie zmianach do obowiązujących zapisów uchwały.
Radnych interesowała również następująca kwestia: czy prezydent i podległe służby mają prawo uznać każdą podaną liczbę członków gospodarstwa domowego bez prowadzenia weryfikacji.
Zbigniew Burzyński uważa, że liczba osób do wspólnego zamieszkania została potwierdzona w umowie o najem lokalu, gdzie T. Michalski potwierdził własnoręcznym podpisem, że do zamieszkiwania uprawnione są konkubina Anna Starczewska i jej córka.
Przypomnijmy, że konflikt pomiędzy Anną Starczewską a Tomaszem Michalskim rozstrzygnie sąd. Kobieta przed Wielkanocą wprowadziła się do lokalu komunalnego przy al. ZHP. Radny wytoczył jej zaś sprawę o eksmisję.