Łukasz Stasiak: Przede wszystkim serdeczne gratulacje od całej redakcji KCI dla Pana i drużyny.
Paweł Ślęzak: Dziękuję bardzo, ja też chcę podziękować od razu na wstępie redakcji KCI, która moim zdaniem ma duży udział w propagowaniu piłki nożnej w Kutnie, dziękuję swoim współpracownikom - trenerowi Mieczysławowi Sztonderskiemu i kierownikom Andrzejowi Królakowi i Jankowi Sobczakowi, dziękuję kutnowskim kibicom, którzy byli z nami przez cały czas i wreszcie chłopakom, którzy zaufali mi dlatego mogliśmy osiągnąć sukces.
Łukasz Stasiak: Zanim przejdziemy do krótkiej analizy awansu... musimy zadać to pytanie: co się stało w ostatnim meczu z Tuszynem?
Paweł Ślęzak: Przegraliśmy.
Łukasz Stasiak: No tak, ale 1:4 delikatnie mówiąc chwały nie przynosi...
Paweł Ślęzak: Żadna porażka nie przynosi chwały, a taka szczególnie. Nie chcę nikogo usprawiedliwiać, więc powiem krótko, mogliśmy to wygrać nawet 12:4. Niestety los chciał inaczej, a moi zawodnicy mu w tym pomogli. Brak koncentracji i skupienia spowodował, że bramkarz Tuszyna, młody chłopak miał dzień „konia” i nie potrafiliśmy go odpowiednią ilość razy pokonać. Graliśmy tzw. „radosny futbol”. Trzeba o tym szybko zapomnieć, ale wyciągnąć odpowiednie wnioski. Szkoda tej porażki, bo trochę popsuło nam to statystykę. Tak naprawdę to ja już jestem myślami przy 15 sierpnia, kiedy to najprawdopodobniej zagramy pierwszy mecz w IV lidze z MPK Zgierz.
Łukasz Stasiak: No właśnie, kibice zadają sobie pytanie ilu nowych zawodników zamierza Pan wprowadzić do czwartoligowej drużyny?
Paweł Ślęzak: Po pierwsze to najpierw muszą się znaleźć środki, aby myśleć o jakiś wzmocnieniach. Czy są one konieczne? W mojej ocenie i moich zawodników tak. Potrzebny jest nam doświadczony środkowy pomocnik oraz równie doświadczony stoper. Jeśli natomiast potwierdzi się fakt, że od sierpnia Piotr Kudelski zamierza się wyprowadzić z Kutna i nie będzie grał, to będziemy mieli następny kłopot, bo Piotr w ostatnim czasie złapał naprawdę świetną formę i decydował razem z Andrzejem Grzegorkiem o stylu naszej drużyny. Nie wiem jakie jeszcze niespodzianki czekają mnie ze strony zawodników, to się okaże w najbliższych dniach. Z zamiarem zmiany klubu ze względu na dojazdy nosi się również Paweł Ocetek, ale myślę, że tytuł Sportowca Roku 2006 zobowiązuje i Paweł mimo, że 25 sierpnia zmienia stan cywilny, podejmie wyzwanie i pomoże zespołowi przynajmniej w rundzie jesiennej.
Łukasz Stasiak: Połowa bloku defensywnego do zmiany to nie lada kłopot.
Paweł Ślęzak: No niestety tak, samo życie. Rola jaką odgrywa Paweł w MKS jest nie do przecenienia, będę miał co robić po powrocie z urlopu.
Łukasz Stasiak: No właśnie. A co robią teraz piłkarze?
Paweł Ślęzak: Trenujemy do końca tego tygodnia, potem zasłużony odpoczynek i rozpoczynamy przygotowania do gry w IV lidze. 21 lipca wyjeżdżamy na dziesięciodniowe zgrupowanie do Błażejewka (woj. wielkopolskie). Planuje zabrać tam kadry obu zespołów, bo przecież pamiętajmy, że awans wywalczyła również drużyna rezerw, kadra zatem liczyć będzie ok. 30 osób.
Łukasz Stasiak: Jak ocenia Pan poszczególnych zawodników z drużyny ?
Paweł Ślęzak: Wiosną nastąpiła zasadnicza zmiana. Tomka Kowalskiego doświadczonego obrońcę zastąpił najpierw junior Bartosz Kaczor, który zagrał w inauguracyjnym meczu, a później całą rundę junior Rafał Puścian, który gdyby nie kartka w meczu z Tuszynem zasłużyłby jak na debiutanta na dobrą ocenę, był pewnym punktem drużyny. Tomek Karczewski, to ewenement, pracuje w Warszawie i praktycznie trenuje sam, a ponieważ jest to człowiek, który kocha piłkę był bardzo przydatny w drużynie, szczególnie jeśli chodzi o destrukcje. Brak treningów z piłką powodował jednak, że Tomek miał wielokrotnie kłopoty z wprowadzeniem jej do gry. Mariusz Jakubowski, dusza zespołu trochę za dużo „wózkuje”, ale myślę, że w IV lidze zmuszony będzie to szybszego pozbywania się piłki. W większości meczów w środku pola grał z nim Mariusz Jaśkiewicz, który jako 17 letni chłopak, wszedł dwa lata temu do drużyny i spisywał się bardzo dobrze. Wreszcie Rafał Więcek, to doświadczenie, rutyna i prawdziwy kapitan, trochę praca przeszkadzała mu w utrzymaniu optymalnej formy fizycznej, ale ogólnie oceniam go bardzo pozytywnie. No i wreszcie dwójka napastników to Sylwester Płacheta i Michał Rosiak. Powiem krótko, każdy trener w lidze okręgowej chciałby mieć takich napastników, a myślę, że stać ich jeszcze na zdecydowanie więcej i w IV lidze będą należeć do czołówki snajperów. Teraz chciałbym wymienić grupę zawodników, którzy wchodząc na plac w większości wypadków wnosili swoją grą wiele dobrego, są to Marcin Panek, Łukasz Górczynski, Piotr Michalski, Michał Łucki, a w rundzie jesiennej Marek Kowalski, Jakub Burdak, Bartosz Kalupa i Paweł Kudelski. Na deser zostawiłem Ireneusza Kamińskiego, bo chcę aby wiedział, że ma potencjał, aby być bardzo dobrym bramkarzem, miał dobry rok i uratował nas wielokrotnie od utraty punktów. Nie sposób wymienić wszystkich, którzy wystąpili w pierwszym zespole, powiem tylko tyle, że takiej zdrowej rywalizacji jaka była między zawodnikami w tej rundzie pozazdrościć może mi niejeden trener.
Łukasz Stasiak: Jedną z Pańskich cech jest odważne sięganie po wychowanków naszego klubu. Kto mógł przypuszczać, że zdecyduje się Pan grać całą rundę z tak niedoświadczonym stoperem jakim jest Rafał Puścian? Czy to nie było zbyt duże ryzyko?
Paweł Ślęzak: Było. Tomasz Kowalski w każdej chwili był gotowy do wejścia, okazało się, że nie było takiej potrzeby. Uważam, że młodzi ludzie, niezależnie od wieku, jeśli potrafią grać w piłkę muszą być promowani i ja wyznaję tę właśnie zasadę. Jest jeszcze kilku chłopców w juniorach prowadzonych przez Roberta Marca, którzy też uzyskali awans, w tym miejscu serdecznie im gratuluję. Na pewno kilku z nich pojedzie na zgrupowanie, aby ogrywać się z seniorami i w każdej chwili być gotowym do wejścia do składu pierwszej drużyny.
Łukasz Stasiak: Przed kim Pana zdaniem jest piłkarska przyszłość?
Paweł Ślęzak: Na razie za wcześnie wyrokować, który z nich osiągnie sukces w dorosłym futbolu. W nieudanym dla nas meczu z Tuszynem zagrał Michał Kopczyński i nie zawiódł, będą następne próby.
Łukasz Stasiak: Jeszcze raz serdeczne gratulacje, dziękuję za rozmowę!
Paweł Ślęzak: Dziękuję bardzo.
JESTEŚMY w IV lidze!
Opublikowano:
Autor: Redakcja
Przeczytaj również:
WydarzeniaDziś w cyklu wywiadów - "Gość KCI" przedstawiamy rozmowę z trenerem MKS Kutno Pawłem Ślęzakiem, którą przeprowadził Łukasz Stasiak.
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
e-mail
hasło
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE