reklama

Kapryśna pogoda pogrąża restauratorów

Opublikowano:
Autor:

Kapryśna pogoda pogrąża restauratorów - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WydarzeniaKiepska pogoda daje się ostro we znaki właścicielom ogródków gastronomicznych i lodziarni. - Tak tragicznego lata jeszcze nie było - mówią. Sprzedaż lodów, zimnych napojów czy dań na świeżym powietrzu spadła w Kutnie nawet o 80 procent.- Cały rok czekam na lato, bo liczę na zarobki związane ze sprzedażą lodów - mówi Grzegorz Stryczyński, właściciel Croccantino. - W tym roku pogoda dobitnie nam nie dopisała. Sprzedaż lodów zaczęliśmy w kwietniu. Maj był bardzo kapryśny, czerwiec w miarę dobry. W lipcu z kolei nie dosyć, że część osób wyjeżdża na urlopy, to na dodatek ci, którzy zostali, siedzieli w domach, bo praktycznie cały czas lało. Jak na razie pogoda w sierpniu też jest zmienna, więc przychodzą do nas tylko pasjonaci lodów.fot. - Niestety tego lata pogoda często płata figle i podczas chłodnych dni klientów jest mniej - mówi Krzysztof Stawicki, barman z "Warki".

G. Stryczyński prowadzi również ogródek gastronomiczny, który w ostatnim czasie również świeci pustkami.

- Jest chłodno, niektórzy chodzą już w jesiennych płaszczach. Kto chciałby jeść obiad na dworze w takich warunkach? Przecież to żadna przyjemność - tłumaczy restaurator.

Na przewrotną aurę narzekają także właściciele ogródków piwnych, które na dobre wpisały się w letni krajobraz miasta. Niestety deszcz skutecznie odstrasza miłośników picia złocistego trunku na świeżym powietrzu.

- Gdy świeci słońce i jest ciepło, to nasz ogródek po prostu pęka w szwach. Niestety tego lata pogoda często płata figle i podczas chłodnych dni klientów jest zdecydowanie mniej - mówi Krzysztof Stawicki, barman z ogródka "Warki" na pl. Piłsudskiego w Kutnie. - Na szczęście nasz lokal jest w pełni zadaszony i klienci nie muszą martwić się o to, że zmoczy ich deszcz - dodaje.

Słowa restauratorów potwierdzają kutnianie, którzy pochmurne dnia zamiast na piwie wolą spędzić w domu przed telewizorem.

- Bardzo lubię napić się zimnego piwa z pianką, ale tylko w gorące dni. Teraz pogoda temu nie sprzyja. Mam nadzieję, że ostatnie tygodnie wakacji będą w końcu wyglądać jak prawdziwe lato. Wtedy skorzystają zarówno klienci, jak i właściciele ogródków - mówi kutnianin Kamil Walczak.

Artykuł ukazał się w dzisiejszej "Gazecie Lokalnej".

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE