- Na mocy uchwały rady powiatu starostwo przekazało KSS w najem nieruchomości przy ul. Kościuszki 52 - mówi Krzysztof Debich, radny powiatowy. - Podnajemcy do tej pory płacą jednak czynsz SPZOZ-owi w likwidacji. Przecież biznesplan zakłada, że to spółka ma w ten sposób zarabiać. Coś tu nie gra. Gdyby pieniądze otrzymywał KSS, to można by za nie zakupić na przykład nowy sprzęt.
Konrad Kłopotowski przekonuje, że w tym przypadku nie ma żadnych nieprawidłowości, bo likwidator musi mieć pieniądze na bieżącą działalność, m.in. na spłatę długów. Poza tym szef szpitala twierdzi, że status KSS nie pozwala na to, by prowadziła inną działalność niż medyczna. - Nawet gdybyśmy byli właścicielami gruntów, to nie moglibyśmy podnajmować pomieszczeń w budynku - mówi - Piotr Okoński. - Nie pozwala na to statut spółki.
Statut można zmienić - ripostuje opozycja. Natomiast brak sprzętu to bolączka kutnowskiej lecznicy. Po szpitalu krążyły dziś pogłoski, że odwołano planowane operacje, bo popsuło się jedno z urządzeń na bloku operacyjnym.
- To nie było tak - zaprzecza Okoński. - W całym województwie są problemy z miejscami na oiomie. Nie można wykonywać kolejnych operacji w sytuacji, gdy szpitala nie opuściły osoby dopiero co zoperowane. Należy wziąć pod uwagę ewentualne powikłania. Dlatego trzeba zabezpieczyć miejsca dla chorych, chodzi o ich bezpieczeństwo.