Ostatnie szczepienia kasztanowców przeprowadzono w Kutnie siedem lat temu.
- Prawie pięćset kasztanowców szczepiono w latach 2003-2004. Tamte szczepienia spełniły swoje zadanie - informuje Michał Adamski z biura prasowego kutnowskiego magistratu. - Kasztanowce na ul. Sienkiewicza są bardzo stare, często uszkodzone, z pojawiającą się próchnicą i zapewne te czynniki wpływają na ich wygląd. Częste szczepienie niszczy drzewo. Co roku szczegółowo i często grabimy i palimy liście kasztanowców, co jest skuteczną metodą niszczenia szrotówka.
Józef Matusiak, właściciel Zakładu Specjalistycznego Dezynfekcji, Dezynsekcji i Deratyzacji twierdzi, że nie ma metody idealnej. Jego zdaniem swoje robi też lobby producentów preparatów przeciwko szkodnikom.
- Przy wprowadzaniu nowego produktu na rynek kwestionuje się poprzednie, tak było ze szczepieniami - mówi. - Nagle ktoś uznał, że są szkodliwe. Nasza praktyka pokazuje jednak, że zdziałały wiele dobrego. Grabienie i palenie to dobry sposób, ale dodatkowe działania na pewno by się przydały.
Doskonale zdają sobie z tego sprawę nasi sąsiedzi. W Płocku od lat urzędnicy walczą ze szrotówkiem kasztanowcowiaczkiem. Nie poprzestają na jednej metodzie.
- W latach poprzednich stosowaliśmy lepowanie pni kasztanowców, a w roku 2010 dodatkowo pułapki feromonów - mówi Agnieszka Grażul-Luft, główny specjalista w zespole ds. medialnych w płockim ratuszu. - W tym roku poza pułapkami na kasztanowcach umieszczone zostały budki lęgowe dla sikorek. Ptaki te żywią się szrotówkiem, zmniejszając tym samym jego liczebność.
fot. Zaatakowane przez szrotówka kasztanowcowiaczka drzewo zaczyna tracić liście.
Artykuł ukazał się w dzisiejszej "Gazecie Lokalnej".
