Udział powiatu w rządowym programie "Ratujmy Polskie Szpitale" pozwoli na spłatę 55% zadłużenia szpitala w Kutnie. Wiąże się to jednak z likwidacją SPZOZ-u, w jego miejsce ma powstać niepubliczny zakład opieki zdrowotnej ze 100% udziałem samorządu terytorialnego. Pozostałą część zadłużenia spłaci powiat kutnowski, który przejmie zobowiązania zlikwiidowanego szpitala
- W tej chwili nie ma innego wyjścia. To jedyna szansa dla kutnowskiego szpitala - uważa Jolanta Szczypińska, wicestarosta kutnowska.
Jej zdania nie podzielała jednak opozycja - Poczekajmy z podjęciem decyzji dwa tygodnie - zwracał się do Zarządu Powiatu radny Rafał Jóźwiak - przygotujcie w tym czasie stosowne dokumenty, wyliczenia. Bez nich ten projekt i tak padnie. Może się okazać, że ta decyzja sparalizuje pracę całego powiatu. Zaskakująco zachowali się radni PO - Radni PO są za udziałem Powiatu Kutnowskiego w "planie B". Spodziewaliśmy się jednak, że ta uchwała będzie dobrze przygotowana. Jednak wobec braku nawet wstępnego zarysu podmiotu, który miałby przejąć obowiązki zlikwidowanego SPZOZ będziemy głosować przeciw. - stwierdzili w wydanym przez siebie oświadczeniu.
W dyskusji nad uchwałą zabrały też udział przedstawicielki działających w szpitalu związków, które przysłuchiwały się sesji - Wasze obrady to jarmark. Państwo wogóle nie wiecie, o czym mówicie - mówiła Danuta Gawęcka z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych - Doprowadziliście do tego, że dziś kutnowska pielęgniarka musi robić zastrzyki, wynosić nocniki, myć chorych. Likwidujecie oddziały. Jak w takiej sytuacji mówić o opiece nad chorym? - Jeśli podejmiecie decyzję, zacznijcie w końcu z nami rozmawiać - dodawała Barbara Mordzak, szefowa szpitalnej "Solidarności".
W samym głosowaniu za wejściem w rządowy program "Ratujmy Polskie Szpitale" opowiedziała się koalicyjna dwunastka radnych. Podobnie było w przypadku uchwały o zaciągnięciu przez powiat kutnowski 6 mln złotych kredytu na pokrycie najpilniejszych szpitalnych zobowiązań.
