Takie postawienie sprawy zbulwersowało uczniów, którzy napisali nawet petycję w tej sprawie do władz powiatu. Sprawę zaogniał dodatkowo fakt, że parkingowy zakaz nie obejmował nauczycieli, ani pracowników administracyjnych szkoły. Pojawiły się głosy o dyskryminacji uczniów.
Atmosfera w szkole stawała się coraz bardziej gęsta. Przerażeni byli też mieszkańcy okolicznych bloków, bo na osiedlowych parkingach zaczęli parkować uczniowie.
- Jest nam bardzo przykro, żejesteśmy kreowani jako ci najgorsi, którzy nie dbają o uczniów - mówi dziś Urszula Macioszczyk, dyrektor ZSZ nr 2 w Kutnie. - Po tej całej awanturze postanowiliśmyzminimalizować liczbę samochodów parkujących na terenie szkoły.Swoje auta zostawiać będą mogli tylko nauczyciele, w obowiązkachktórych należeć będzie transport ważnych dokumentów.
Stosunki międzyciałem pedagogicznym a uczniami ma ocieplić pomysł związany zmaturami. Podczas trwania egzaminu dojrzałości dyrekcja zamierzaudostępnić maturzystom specjalne miejsca parkingowe.
- Wychodzimy z taką inicjatywą,bo chcemy zadbać o komfort zdających. Nie możemy dopuścićdo sytuacji, że ktoś spóźni się na egzamin z powodu problemów zulokowaniem samochodu - dodaje dyrektor ZS nr 2 w Kutnie.
Uczniowie pozytywnie wypowiadają się o decyzji dyrekcji. - Została przywrócona sprawiedliwość. Albo wszyscy parkują, albo nikt - mówią zgodnie uczniowie.
Artykuł ukazał się w "Gazecie Lokalnej" nr 101.