- Remont tunelu pod dworcem PKP w Kutnie to poważna przeszkoda komunikacyjna dla ruchu pieszego. Mieszkańców martwi aż dwuletni okres wyłączenia z użytku przejścia podziemnego, a zaproponowana przez wykonawcę, firmę Strabag, alternatywa dla ruchu pieszego w postaci wiaduktu w ciągu ul. Łęczyckiej nie jest dogodnym rozwiązaniem ze względu na znaczne oddalenie od dworca kolejowego. Społeczność Kutna bulwersuje brak wcześniejszej informacji o zaplanowanym remoncie i wynikających z niego utrudnieniach – pisze w swojej interpelacji Tomasz Rzymkowski.
Poseł ugrupowania Kukiz'15 dodaje także, że prezydent Kutna o zamknięciu tunelu miał dowiedzieć się zaledwie tydzień wcześniej, natomiast od PKP nie otrzymał żadnej korespondencji na ten temat. W związku z tym skierował kilka pytań do ministerstwa. Zaproponował także rozwiązanie problemu.
- Jak długo trwałaby budowa (wraz z uzyskaniem wszystkich koniecznych pozwoleń, uzgodnień, wykonaniem projektu inwestycji i jej odbiorem) kładki dla ruchu pieszego nad torami kolejowymi w ciągu ulic: Pałacowej i Sienkiewicza w Kutnie, która znacznie ułatwiłaby komunikację mieszkańcom miasta? - pyta Rzymkowski.
Z odpowiedzi ministerstwa dowiadujemy się, że w pierwotnych planach, sięgających jeszcze 2013 roku, nie planowano zamykania tunelu, a prace remontowe miały odbywać się przy równoległym prowadzeniu ruchu pieszych.
- 5 kwietnia 2017 r. PKP PLK S.A. zawarła umowę z firmą STRABAG Sp. z o.o. na wykonanie robót budowlanych na obszarze LCS Kutno na odcinku Żychlin – Barłogi. W trakcie przygotowania do rozpoczęcia prac wykonawca wskazał na brak możliwości realizacji prac w zakresie przejścia podziemnego zgodnie z przyjętymi wcześniej założeniami (tj. z zachowaniem ruchu pieszego) z uwagi na zły stan techniczny jego elementów. W związku z koniecznością zamknięcia przedmiotowego przejścia wykonawca opracował projekt czasowej organizacji ruchu na potrzeby poprowadzenia obejścia dla pieszych – informuje Andrzej Bittel, podsekretarz stanu w ministerstwie infrastruktury.
Jeśli chodzi o temat kładki, to ministerstwo ustosunkowało się do niego negatywnie. Argumentuje to tym, że realizacja takiego rozwiązania wiążę się z opracowaniem dokumentacji, pozyskaniem pozwoleń i uzgodnień. A to wiąże się z ryzykiem kolizji z obecnie istniejącą i projektowaną infrastrukturą.
- Ryzyko to spowodowane jest koniecznością posadowienia podpór kładki w obszarze objętym pracami budowlanymi. Długość procesu przygotowania, realizacji oraz procedury odbioru i dopuszczenia do użytkowania należy szacować na 1-1,5 roku – pisze A. Bittel.
Czy to oznacza, że piesi nadal będą mogli korzystać wyłącznie z wiaduktu? Okazuje się, że nie, a PKP zakłada budowę tymczasowego przejścia dla pieszych, które ma umożliwić przemieszanie się na perony oraz przekraczanie linii kolejowej przez mieszkańców.
- Udostępnienie tymczasowego przejścia planowane jest w listopadzie br. Przejście zostanie oznaczone i ogrodzone płotkami ażurowymi zabezpieczającymi przed wstępem na teren robót oraz wzmocnione wysiewkami z tłucznia – wyjaśnia podsekretarz stanu w ministerstwie.