reklama

Kontrola w Kotliskach. "Niedociągnięć nie stwierdzono"

Opublikowano:
Autor:

Kontrola w Kotliskach. "Niedociągnięć nie stwierdzono" - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WydarzeniaW ramach kontroli poselskiej schronisko dla Bezdomnych Zwierząt Domowych „Przyjaciel” w Kotliskach koło Kutna odwiedzili przedstawiciele biura Katarzyny Lubnauer - Patryk Barański oraz Dariusz Stokwiszewski. Kontrola miała sprawdzić stan faktyczny przebywających w schronisku zwierząt, a także warunków, w jakich są one przetrzymywane. Co wykazała?

Szczegółowej kontroli poddano stan zwierząt, warunki sanitarne, w tym salę zabiegową, magazyn żywności, stan leków i okres ich ważności, a także chłodnię dla zmarłych zwierząt. W trakcie tego sprawdzenia dokonano także analizy dokumentów prowadzonych przez zarząd i pracowników schroniska, w tym zwłaszcza dokumentów z jego kontroli, które były efektem wcześniejszych (od 2015 r.) działań innych organów kontrolnych, w tym NIK. Z dostępnej dokumentacji kontrolujący sporządzili obszerne notatki, które stanowią podstawę napisania raportu pokontrolnego.

- Bezpośrednią przyczyną działań kontrolnych były niepokojące wieści dotyczące, jakoby złego traktowania zwierząt, co prowadzić miało do ich cierpienia oraz licznych zgonów. W kontroli, poza osobami kontrolującymi, uczestniczyli także: właściciel schroniska wraz z jego pracownikami, lekarz weterynarii, a także adwokat reprezentujący to schronisko - mówi Patryk Barański.

Jak wynika z przeanalizowanych dokumentów kontrolnych, w okresie od stycznia 2015 do marca 2018 roku, w schronisku przeprowadzono łącznie 135 działań (w tym głównie inspekcje, kontrole, wizytacje), których dokonywały: Powiatowy Inspektor Weterynarii w Kutnie, Wojewódzki Inspektor Sanitarny, Najwyższa Izba Kontroli oraz urzędy ponad 30 gmin, które finansują przedmiotowe schronisko i osoby prywatne w asyście Policji.

- Generalnie rzecz biorąc, poza uwagami, dotyczącymi częstszego czyszczenia boksów dla zwierząt, w kilku przypadkach zbyt dużej ilości zwierząt w boksie, w jednym przypadku też kilku przeterminowanych leków, innych niedociągnięć, jak wynika z dokumentacji, nie stwierdzono. Uwagi te jednak dotyczą kontroli z 2015 i 2016 r. Zarejestrowane skargi kierowały głównie osoby prywatne, bądź reprezentujące środowiska obrońców zwierząt. Postępowania kontrolne z nich wynikające i odwoławcze umarzano z braku znamion niewłaściwego postępowania ze zwierzętami - twierdzi Dariusz Stokwiszewski. - Po kolejnych kontrolach PIW w Kutnie, usterki zostały usunięte, a sytuacja zwierząt nie budziła już zastrzeżeń. Wręcz przeciwnie; wyniki kontroli, po wymienionym okresie, okazały się pozytywne. W większości kontroli zanotowano uwagi o bardzo dobrym stanie zwierząt oraz dobrych warunkach bytowych, żywieniowych, higienicznych, medycznych - dodaje.

Kontrolujący twierdzą, że z rozmowy przeprowadzonej w gronie osób biorących udział w przedmiotowej kontroli wynika, że problemy schroniska biorą się głównie z faktu działań innych osób, które nie ustają w publicznej krytyce jego działalności. Według nich polegają one na propagowaniu informacji, jakoby schronisko już nie istniało (zamknięte przez właściwe służby weterynaryjne itp.). To zdaniem właściciela powoduje spadek adopcji i niemal całkowity zanik wolontariatu w schronisku, czemu obiektywnie trudno się dziwić, skoro placówka przedstawiana jest w tak negatywny – nieuzasadniony zdaniem pracowników sposób.

- Kontrola, prowadzona w imieniu posłanki Katarzyny Lubnauer nie stwierdziła tego, aby zarzuty stawiane właścicielowi schroniska w Kotliskach, a dotyczące „złego traktowania” przebywających w nim zwierząt, miały jakieś rzeczowe uzasadnienie. Wręcz przeciwnie, uważamy, że pozytywne opinie, wyrażane także przez poprzednie instytucje kontrolne, potwierdzają się w pełni, a schronisko w Kotliskach dobrze spełnia swoją rolę ratując porzucone i często chore zwierzęta - twierdzi Patryk Barański. - Nie zauważyliśmy istotnych niedociągnięć, dających nam podstawy do kwestionowania sposobu i jakości funkcjonowania schroniska - dodaje.

Według przedstawicieli biur poselskiego zwierzęta przebywające w przestronnych, czystych boksach są generalnie w bardzo dobrej kondycji fizycznej i psychicznej, a zadania nałożone na placówkę spełniane są z troską o ich dobro.

- Odnosząc się do kwestii zarzutów mówiących o tym, że kontrola w Kotliskach była wcześniej zapowiedziana stwierdzić należy, że jeśli jakoś taka informacja dotarła do właścicieli (mnie osobiście o tym nic nie wiadomo - DS) schroniska, to nie byliby oni w stanie tak dobrze przygotować zwierząt i całego obiektu w ciągu krótkiego czasu do kontroli. Nie da się wyleczyć (podobno bardzo źle traktowanych i będących w złej kondycji, także psychicznej) zwierząt, szybko je wyczyścić i odkarmić. Tym bardziej, że psy zachowują się swobodnie oraz przyjaźnie, są spokojne i sypiają na czystej ściółce w boksach po dwa, trzy zwierzęta. Poza tym, schronisko to nieustannie podlega kontrolom nie tylko instytucji, ale jest też pod „obstrzałem” jego przeciwników, co jasno wynika z przekazu właściciela, który podobnie jak kontrolujący wstrząśnięty jest skalą nienawiści i nieuzasadnionych merytorycznie ataków - kończy Dariusz Stokwiszewski.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo