W wywiadzie dla tvn24 Posobkiewicz zaznaczył, że nikt nie jest w stanie przewidzieć, jak długo będziemy musieli stawiać czoło epidemii. Jedno jest pewne - zachorowań będzie przybywać, nie obejdzie się również bez kolejnych zgonów, ale...
- Musimy zdawać sobie sprawę z tego, ile osób umiera w Polsce rocznie. W 2018 r. 414 tys., w 2019 r. 409,9 tys. To daje dziennie średnio ponad tysiąc zgonów. Część osób, jeżeli dotrze do nich koronawirus, umrze kilka godzin wcześniej, inne kilka dni wcześniej. Może to być czasami ten przysłowiowy gwóźdź do trumny. Nie możemy się dać zwariować, to jeden z wirusów, które powoduje zgony. Gdyby te osoby złapały wirusa grypy, to też mogłoby się skończyć tragicznie - stwierdził Główny Inspektor Sanitarny.
Według danych GIS, od początku sezonu, tj.od 1 września 2019 r. do 22 marca 2020 r, odnotowano łącznie ponad 3,5 mln zachorowań i podejrzeń zachorowań na grypę. W wyniku powikłań zmarło 50 osób, z czego aż 40 w lutym i marcu.