Groźnie na skrzyżowaniu. Sprawa skończy się w sądzie?
W poniedziałkowy wieczór, około godz. 21.00 na skrzyżowaniu ulic Kościuszki i Północnej zderzyły się dwa auta osobowe. Za kierownicą toyoty siedziała 54-letnia kobieta, a oplem kierowała 53-latka.
Na miejsce zdarzenia przybyły służby: policja, straż pożarna i zespół ratownictwa medycznego. Funkcjonariuszom nie udało się jednak ustalić, kto spowodował kraksę.
Jak wyjaśnia w rozmowie z KCI asp. Daria Olczyk z KPP w Kutnie, wiadomo jedynie, że kierująca toyotą skręcała w lewo w ul. Szpitalną z ul. Kościuszki, natomiast kierująca oplem wjeżdżała z ul. Północnej. Obie uparcie twierdzą, że wjechały na skrzyżowanie na zielonym świetle.
Z uwagi na brak świadków czy nagrań z monitoringu sprawę najprawdopodobniej będzie musiał rozstrzygnąć sąd. Szczęście w nieszczęściu, zdarzenie okazało się niegroźną kolizją. Kierująca oplem uskarżała się na ból szyi i trafiła do szpitala, jednak nie potrzebowała hospitalizacji.
Dużo gorzej kraksę zniósł znak drogowy z sygnalizacją świetlną dla pieszych, w które uderzyło jedno z aut.
Badanie alkomatem wykazało, że obie kierujące były trzeźwe.
Komentarze (0)