- Jako radny wybrany z ramienia Prawa i Sprawiedliwości stanowczo sprzeciwiam się decyzji wojewody łódzkiego, która nie znalazła podstaw do wygaszenia mandatu radnego PO, pana Artura Gieruli. Podjęta decyzja jest dla mnie całkowicie niezrozumiałą oraz sprzeczna z obowiązującym w Polsce prawem i ogólnym poczuciem sprawiedliwości. Pan Artur Gierula będąc radnym powiatowym został pełnomocnikiem finansowym KWW Platforma. Zgodnie z prawem jest zakaz łączenia tych dwóch funkcji . W nieniejszej sytuacji pan Gierula zostając pełnomocnikiem finansowym automatycznie stracić powinien mandat radnego Rady Powiatu w Kutnie. Pragnę zaznaczyć, że prawo jest w tej kwestii jednoznaczne i nie ma możliwości różnej jego interpretacji - mówił radny.
- Niezrozumiałym jest więc dla mnie stanowisko wojewody łódzkiego, który nie znalazł podstaw do wygaszenia mandatu radnego. W mojej ocenie jest to zwykłe cwaniactwo i kumoterstwo panujące w PO, bowiem jak wiadomo zarówno pan Artur Gierula, jak i wojewoda łódzki Jolanta Chełmińska reprezentują Platformę Obywatelską. Wszyscy doskonale znamy powiedzenie "kruk krukowi oka nie wykole", czego więc innego można się było spodziewać po PO, której jak widać brakuje kręgosłupa moralnego, a przytoczone powiedzenie staje się niemal ideologią i naczelną zasadą panującą w tej partii. Jako radny PiS nie mam zamiaru tolerować tego typu działań , w związku z czym obiecuję, że tej sprawy nie odpuszczę i będę walczył dalej, bowiem wierzę, że sprawiedliwości stanie się zadość, a prawo zostanie w końcu przestrzegane - skończył W. Ziółkowski.
W konferencji brał również udział Andrzej Kozłowski z klubu Gazety Polskiej, który jako pierwszy poinformował Radę Powiatu o sprawie A. Gieruli.