- Ostatnio Jarosław Jakimowicz zapragnął jeszcze bardziej (o ile to w ogóle możliwe), zszargać swoją opinię i zamieścił w sieci nagranie, gdzie utyskuje na "wieśniaków". Internauci nie zostawili na byłym gwiazdorze TVP suchej nitki - czytamy w serwisie.
Dziennikarz Pudelka przypomina, że minione miesiące nie przynoszą Jarosławowi Jakimowiczowi powodów do entuzjazmu. Najpierw stracił pracę w TVP, a decyzja ta - zdaniem informatora serwisu - miała być podjęta w związku z "nieprzyzwoitymi zachowaniami" prezentera. Jakby tego było mało, decyzją sądu Jakimowicz poniesie konsekwencje finansowe za pomówienie i znieważenie członków Komitetu Obrony Demokracji.
Dobrej prasy z pewnością nie przyniósł mu niedawny post w mediach społecznościowych.
- O rozpierającym celebrytę gniewie, przekonali się ostatnio użytkownicy Instagrama, gdy wylał na nich swoją frustrację spowodowaną "wieśniakami, co najechały do Warszawy". Pochodzący z Kutna aktor ze szczegółami opisał sytuację, która przydarzyła mu się na drodze, nie szczędząc przy tym epitetów - pisze Pudelek.
Co tak rozgniewało internautów? Oto, co do powiedzenia w sprawie "wieśniaków" miał Jakimowicz.
- Rzadko to robię, ale już po prostu nagram, bo aż ulewa się mi. Jak można być takim frajerem tępym, taką po prostu pałą. Jedzie koleś, broda, taki widzę męski. Męski, jak te wszystkie wieśniaki, co się najechały do Warszawy. Oczywiście ma Q7 czy Q8, czy Q nie wiem ile jeszcze... W ogóle piękny, wielki samochód SUV. Jedzie z dziewczyną, tam się patrzy, gimnastykuje. Przyjechał, mieszka zapewne w miasteczku Wilanów, warszawiak... No i tam coś ja sobie piszę w telefonie, jak stoję na światłach itd. No i tak patrzę, zerkam kątem oka, a jestem czujny, bo żyje w tym padole po prostu od tylu lat wśród tego wieśniactwa zakłamanego. Nie wiem, po prostu zazdrosnych, zawistnych ludzi - mówił w nagraniu aktor - Patrzę - nagrywają mnie. I zaraz wrzucą, do Pudelka wyślą. Kiedyś jeszcze pięć stów dostawali frajerzy za coś takiego, ale do Pudelka wrzucą albo może do Plotka, a może Kozaczka, a może TVN to pokaże, a może jakiś program. Albo na przykład na policję mnie zgłoszą, że jadę i kurde mnie ukarzą. Przyjedzie pan Marczak, rzecznik komendy stołecznej albo przyjedzie rzecznik komendanta głównego Ciarka, z rzecznikiem opasem od drogówki, aresztują mnie - dodał.
Na tym nie koniec wywodów Jarosława Jakimowicza. Swoją wypowiedź podsumował w taki sposób:
- Ja cię kręcę... Ludzie, opanujcie się. Po prostu to jest taka żenada. A jak zwolniłem samochód, żeby się wyrównał, bo chciałem mu powiedzieć parę słów temu przystojnemu, męskiemu, nafaszerowanemu testosteronem mężczyźnie, z tym męskim spojrzeniem, to się mówiąc krótko - obs*ał. O matko, co to się dzieje na tym świecie. Naprawdę to jest w ogóle straszne - skonkludował.
O nagraniu szybko zrobiło się głośno, a internauci nie pozostawili na aktorze suchej nitki. Nie szczędzili mu przytyków, m.in. w związku z jego pochodzeniem.
- Ulewa się z niego...mówi facet z Kutna o wieśniakach "co się najechały do Warszawy". Psychiatria zdecydowanie niedofinansowana
- Bawi mnie, kiedy napływowy z Kutna zgrywa się na Warszawiaka. Dużo jest takich, zwłaszcza z Mińska Mazowieckiego.
A Wy co sądzicie o wpisie "naszego krajana"? Cały artykuł Pudelka poświęcony wpisowi Jakimowicza znajdziecie w tym miejscu - KLIK.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.