Do tragedii doszło 6 grudnia 1988 r. w pijackiej melinie przy ul. 29 Listopada w Kutnie. Głównym podejrzanym w sprawie był niestroniący od alkoholu Leszek Kopeć. Na YouTube możemy obejrzeć nagranie z wiji lokalnej, podczas której podejrzany relacjonuje wydarzenia z tamtego wieczoru.
Historia rozpoczyna się na rogu ul. 29 Listopada i Wojska Polskiego, tuż przy wejściu do parku Traugutta. Tam Leszek Kopeć spotyka późniejszego denata. Ten pierwszy wykłada fundusze na zakup 11 butelek kropli walerianowych (zawierają one prawie 70 proc. alkoholu etylowego). Jak przyznaje, nie był to jego pierwszy trunek tego dnia. Wcześniej raczył się spirytusem salicylowym.
Obaj mężczyźni udają się wspólnie do meliny. Kopeć twierdzi, że w trakcie libacji jego kolega złapał go za szyję i próbował pocałować. Wtedy podejrzany rzucił nim o ziemię i uderzył kilkukrotnie w głowę siedzeniem od krzesła. Absztyfikant miał być jednak cały czas przytomny, mężczyźni rozmawiali ze sobą. Kopeć ściągnał ze swojego towarzysza ubrania, po czym położył się na nim, nie wyjaśnił jednak, w jakim celu.
Z relacji podejrzanego wynika, że rano zastał mężczyznę wciąż leżącego w pokoju. Był nieprzytomny i zimny. Dał mu więc wody i próbował ocucić. To na niewiele się zdało. Jak stwierdzono później, w trakcie sekcji zwłok, denat miał krwiaka w głowie i złamane żebra, których doznał prawdopodobnie w wyniku tzw. "kolankowania".
Więcej dowiecie się z poniższego materiału wideo.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.