Część pacjentów przyznaje, że nie wiedziała o strajku. Nie ukrywają oni również, że strajk utrudnił im leczenie. -Strajk w szpitalu był dla mnie sporym zaskoczeniem - mówi Pan Henryk, emerytowany mieszkaniec Kutna.
Są również tacy pacjenci, którzy rozumieją postulaty lekarzy. - Osobiście rozumiem kutnowskich lekarzy- mówi Dariusz Walczak, młody mieszkaniec naszego miasta. -Przecież mają prawo walczyć o lepsze wynagrodzenie. Spora ich część wyjechała za granice za "chlebem", postarajmy się zatrzymać tych co jeszcze są u nas.
Strajkujący lekarze przyznają, że oczekują na konkretne efekty rozmów. Przede wszystkim domagają się oni podwyżek płac. Przyznają, że w porównaniu do zagranicznych kolegów zarabiają mało, zbyt mało. -Chcemy, aby rząd zaakceptował nasze postulaty i podniósł nam wynagrodzenie - tłumaczy Czerwiński. Przypomnijmy, że stażyści chcą zarabiać ponad 4 tysiące złotych brutto, lekarze po stażu ponad 5 tysięcy, lekarze z pierwszym stopniem specjalizacji ponad 6 tysięcy, zaś lekarze z tytułem specjalisty ponad 7 tysięcy złotych. Strajkujący postulują również czternaście dni płatnego urlopu.
Strajku w placówce nie chciał skomentować dyrektor Paweł Górski. Przyznał on jedynie, że strajk ma miejsce. -Dyrektor Górski został poinformowany o planowanym strajku, nie wyraził jednak swojego stanowiska- dodają związkowcy.