Metoda na tzw "kuferek" jest znana oszustom i policji od lat. Przeważnie elegancko ubrani oszuści zaczepiają grzecznie na ulicy starszą osobę i proszą o pomoc. Wyjaśniają, że pochodzą spoza Polski i informują, że wydarzył się wypadek i ktoś z ich bliskich trafił do szpitala. Proszą przy tym o wskazanie drogi i tłumaczą, że nie znają miasta.
Kiedy senior zgodzi się pomóc, oszuści proponują mu, żeby wsiadł z nimi do samochodu i wskazał im drogę do szpitala. Zapewniają, że po wszystkim odwiozą go do domu. W tym momencie pojawia się przeważnie prośba o pożyczenie pieniędzy. Oszuści twierdzą, że muszą szybko wrócić do lekarza i zapłacić mu, ale mają tylko zagraniczną walutę. Jako zastaw i gwarancję, że pieniądze oddadzą, zostawiają kuferek, do którego rzekomo wkładają coś cennego, np. dolary, biżuterię czy luksusowy zegarek. Znikają z pieniędzmi... a kuferek jest oczywiście pusty.