- Wszyscy doskonale wiedzą o tym , zastępca ordynatora zażywała psychotropy na każdym dyżurze, tylko nikt nie odważył się tego głośno powiedzieć . Z tego powodu zwolniono ją z niejednego łódzkiego szpitala - mówi jeden z pracowników KSS.
Prokuratura na razie nie wskazuje konkretnych osób. - Kto jest odpowiedzialny za ten proceder? Póki co można snuć hipotezy. Czy wyłącznie fałszowano dokumentację, czy też dodatkowo kradziono leki? To się okaże w toku naszego postępowania - mówi Sławomir Erwiński, Prokurator Rejonowy w Kutnie.