W dzisiejszej konferencji prasowej poświęconej sytuacji w polskim systemie edukacji mówiła posłanka Lewicy Paulina Matysiak, Mariusz Kozarski (prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego w Kutnie), oraz Rafał Grabski (absolwent polonistyki ze specjalizacją nauczycielską).
Na wstępie posłanka mówiła o kontrowersyjnym podręczniku „Historii i Teraźniejszości” autorstwa Wojciecha Roszkowskiego.
- Nieprzypadkowo trzymam w ręku podręcznik, który w ostatnim czasie wzbudził bardzo dużo emocji. Nie będę go recenzować, ale mam poczucie, że on jak w soczewce skupia te problemy z którymi mierzy się Ministerstwo Edukacji i Nauki. Dużo buty, arogancji, przekłamań. To ten podręcznik, oraz działania ministerstwa – mówiła Paulina Matysiak.
M. Kozarski dodawał, że w skali całego kraju z tego podręcznika zamierza korzystać nieco ponad 50 szkół. Tak wynika z zakończonej wczoraj akcji społecznościowej prowadzonej na portalach internetowych.
Posłanka mówiła o propozycjach Lewicy, która dzisiaj składa projekt ustawy. W jej myśl uczniowie od 15 roku życia będą mogli sami podjąć decyzję, czy chcą uczęszczać na lekcje religii.
- Teraz rodzice zapisują na ten przedmiot. Uważamy, że 15-latek może jak najbardziej zdecydować o tym, czy chce uczęszczać na takie lekcje, czy wybierze lekcje etyki. Tych problemów polskiej szkoły jest oczywiście więcej. Szkoła powinna być przede wszystkim bezpieczna dla każdego ucznia i uczennicy. Powinna być dla nich przyjazna, to jest miejsce, w którym uczniowie każdego dnia przez cały rok szkolny będą spędzać bardzo dużo czasu – podkreślała kutnowska posłanka.
Mówiła o tym, jak ważne dla uczniów jest wsparcie nie tylko wychowawców i nauczycieli, ale nie tylko - przypomniała, że to sami uczniowie przygotowali propozycję ustawową w myśl której w każdej szkole znajdzie się psycholog. Dodawała, że po pandemii i nauczaniu zdalnym wielu uczniów potrzebuje profesjonalnego wsparcia.
O samej sytuacji nauczycieli mówił Mariusz Kozarski. Jego zdaniem największym problemem są wyzwania przed którymi postawieni są dyrektorzy, którzy muszą radzić sobie z brakami kadrowymi.
- 40 minut przed konferencją miałem telefon od jednego z dyrektorów, który wczoraj do południa miał nauczyciela, po południu już go nie miał. Jutro zaczynają się zajęcia i nie wiadomo, kto je poprowadzi. Tak wyglądają realia polskiej szkoły. Wczoraj na stronie Kuratorium Oświaty w Łodzi zamieszczono 98 ofert pracy dla nauczycieli. W Polsce brakuje około 20 tys. nauczycieli. Ci którzy są, by zapewnić uczniom kontynuację i realizację podstawy programowej, biorą nadgodziny. Ktoś powie – "bardzo dobrze, zarobią więcej pieniędzy". To nie o pieniądze tu chodzi, chodzi o to, jak te zajęcia będą realizowane. Co w sytuacji, kiedy dwóch-trzech nauczycieli w szkole będzie musiało pójść na zwolnienie lekarskie? Nie będzie możliwości zastępstwa, po prostu fizycznie nie będzie miał kto tego zrobić – podkreślał Mariusz Kozarski.
Apelował przy tym do rodziców, by interesowali się tym, co robi lub planuje robić Minister Edukacji, oraz by nie bagatelizowali sytuacji polskiej oświaty.
- Minister Czarnek mówił o rekordowej subwencji. Owszem, jest rekordowa, ale przypominam, że rekordowa jest także inflacja. Minister Czarnek od 1 września zafundował nauczycielom szereg zmian, w tym w awansie zawodowym i wynagrodzeniu – mówił prezes kutnowskiego ZNP.
Jak wyjaśniał zlikwidowano dwa stopnie awansu i wprowadzono nauczyciela początkującego.
- Wbrew temu, co mówi ministerstwo podając średnie wynagrodzenia, nauczyciel początkujący będzie od dzisiaj zarabiał o 41 złotych więcej od minimalnego wynagrodzenia, które zostanie wprowadzone w styczniu 2023 roku. Przypominam – nauczyciel z pełnym przygotowaniem pedagogicznym i z wyższym wykształceniem. Takie są realia polskiej szkoły – mówił M. Kozarski.
Na koniec życzył nauczycielom zapału i wytrwałości.
czytaj także: Grzegorz Schetyna zatrzymany niedaleko Kutna, pędził ponad 120 km/h. Policja komentuje
Rafał Grabski wyjaśniał, dlaczego młodzi ludzie niechętnie podejmują pracę w gronie pedagogicznym, lub czemu z tego grona się wypisują.
- Teoretycznie dzisiaj powinienem uczestniczyć w uroczystości rozpoczęcia roku szkolnego, a jutro przeprowadzić pierwsze zajęcia. Ale tak nie jest i nie jest też tak w przypadku wielu młodych osób, które kończą studia ze specjalizacją nauczycielską. Dlaczego tak jest? Często na początku studiów nasz wybór determinują idea, marzenie, ale jak w życiu bywa – oczekiwania spotykają się z brutalną rzeczywistością. Niestety, ale za ideę nie można zapłacić raty kredytu, czynszu, czy zrobić zakupów – mówił Rafał Grabski.
Przypomniał, że nauczyciel na początku swojej kariery zarabia niewiele więcej, niż wynosi minimalna pensja. Mówił, że za takie wynagrodzenie nie da się samodzielnie żyć i samo wynajęcie mieszkania pochłaniałoby większą część dochodów. Z tego powodu wielu absolwentów np. polonistyki wybiera zatrudnienie w innych miejscach niż szkoły publiczne, w którym – jak mówił Grabski – wynagrodzenia są nieproporcjonalne do nakładu pracy.
Dodawał także, że wiele osób zaczynających studia lub już będących studentami ma nowoczesne i progresywne poglądy.
- Te osoby chciałyby w swojej pracy nie tylko przekazywać wiedzę w sposób innowacyjny i ciekawy, ale pomóc dzieciom i młodzieży stać się świadomymi i aktywnymi obywatelami. To niestety nie zawsze jest w interesie władzy i jest bardzo trudne, kiedy stoi nad tobą fanatycznie prawicowy kurator – zaznaczał R. Grabski.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.