Martyna Wójcik w tym roku skończy 20 lat. Jest rodowitą kutnianką i absolwentką II Liceum Ogólnokształcącego im. Jana Kasprowicza w Kutnie na profilu humanistycznym z edukacją dziennikarską. Obecnie studiuje pedagogikę przedszkolną i wczesnoszkolną na Uniwersytecie Łódzkim, a w międzyczasie zaliczyła literacki debiut. 14 kwietnia ogólnopolską premierę miała jej książką, zatytułowana "Tajemnice lasu". O czym opowiada?
- To miały być miłe wakacje, odpoczynek po trudnych przejściach. Ciekawość, upór, a także odwaga popychają Manię i Franię w niebezpieczne sytuacje. W końcu znajdą odpowiedzi na swoje pytania, ale czy naprawdę chciały się znaleźć w takim miejscu? Czy uda im się razem z rodziną wydostać ze śmiertelnej opresji? - czytamy na stronie wydawnictwa.
Książkę można zakupić online, m.in. na stronie Warszawskiej Firmy Wydawniczej, w tym miejscu - KLIK. Jest dostępna również na stronach internetowych innych księgarni. A co o swoim debiutanckim utworze mówi sama autorka?
- ,,Tajemnice lasu" to opowiadanie dla wszystkich. Czytając ją czeka na czytelników wiele zwrotów akcji, tajemniczości, nutka grozy. Mogę zapewnić, że akcja trzyma w napięciu do samego końca i razem z bohaterami możemy przeżywać tę historię.
Jak zaczęła się przygoda Martyny Wójcik z pisaniem? Jak mówi w rozmowie z KCI, od zawsze lubiła jezyk polski, a pisanie wypracowań i opowiadań nigdy nie przynosiło jej żadnych problemów.
- Najbardziej rozwinęłam się w liceum i wtedy zaczęłam pisać najwięcej, ale wszystkie moje prace trafiały ,,do szuflady". Kiedy poszłam do szkoły średniej postanowiłam, że kiedyś napiszę i wydam książkę. Stało się to moim największym marzeniem i nie sądziłam, że spełni się tak szybko.
Autorka zdradza, że pomysł na historię książki narodził się dwa lata temu.
- Po prostu któregoś dnia wstałam rano i powiedziałam sobie, że to będzie właśnie ta historia. Już wtedy usiadłam do książki, ale nie ma zbytnio się czym chwalić, bo napisałam jedną stronę i schowałam zeszyt do szuflady. Później zapomniałam o książce i tak czekała na mnie, aż do momentu kiedy byłam w klasie maturalnej i przypomniałam sobie o niej. Po maturze wzięłam swoje rozpiski, usiadłam do laptopa i zaczęłam pisać.
I tak oto już pod koniec czerwca książka była już gotowa. Kutnianka postanowiła zaryzykować i poszukałać wydawnictwa, które wyda jej opowiadanie.
- Oczywiście miałam w sobie wiele niepewności, trochę stresu, ale stwierdziłam, że muszę zaryzykować i walczyć o swoje marzenia.
Ku radości Martyny, wydawnictwo przyjęło jej książkę; musiała jedynie nanieść kilka poprawek, po czym opowiadanie było gotowe do wydania.
- Cieszę się, że zaryzykowałam, bo dzięki temu spełniłam swoje marzenie, a marzenia są po to, by je spełniać.
Kutnianka ma nadzieję, że na tym jej przygoda z pisaniem się nie zakończy. Zamierza dalej się rozwijać i wydawać kolejne pozycje. Przyznaje, że w jej głowie kłębią się już pomysły na nowe książki, a kilka tekstów czeka w szufladzie na swój szczęśliwy finał.
Czy literacki debiut Martyny zakończy się sukcesem? Trzymamy kciuki!
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.