Kondycja finansowa Kutna była jednym z zagadnień omawianych w trakcie ostatniej konferencji w Urzędzie Miasta. Informacje przekazane przez gospodarza miasta róż nie napawają optymizmem.
- Rząd mówi, że jest dobrze, że samorządy mają nadwyżkę ileś miliardów. Związek Miast Polskich, Unia Metropolii Polskich pokazują, że jest inaczej. Bo inaczej liczy ministerstwo finansów, które liczy wszytkie środki, łącznie z tymi z Polskiego Ładu na inwestycje, natomiast samorządy, takie jak my, patrzymy na środki, które mamy do rozdysponowania na bieżąco. I to jest to niezrozumienie - zaznaczał Zbigniew Burzyński.
Budżet Miasta Kutna na 2023 r. wynosi 283,7 mln zł. Dochody bieżące to 208,2 mln zł (na 2022 - 207,5 mln). Wydatki na przyszły rok oszacowano natomiast na 223 mln zł (na 2022 r. było to 207,5 mln).
- Tyle zmian, a wzrost jest tylko o 700 tys. zł dochodów bieżących. To jest, można powiedzieć, nic. Przecież podnieśliśmy podatek od nieruchomości, wzrosła subwencja oświatowa, podatek od środków transportu. I skąd się to bierze? Jest ogromny ubytek w PIT. Gdyby nie było tych reform podatkowych, które się zaczęły w 2019 r., to przychód z PIT powinien być na przyszły rok, szacowany, na poziomie 68 mln zł, a dostaliśmy z ministerstwa finansów 43 mln zł. I to jest ewidentnie widoczne - zauważa włodarz - I czym można by było to zrekompensować? Dostaliśmy tzw. rekompensatę. Zamiast 25 mln, otrzymaliśmy 6,3 mln zł. Ten PIT nas tutaj pogrążył - dodaje zniesmaczony.
Prezydent podkreśla, że choć PIT został obniżony z 17 na 12 procent, to płace wzrosły o kilkanaście procent. Dochody z podatku powinny więc być widoczne, mimo to "gdzieś te pieniądze giną".
Z podobnymi problemami borykają się samorządy w całej Polsce. 15 grudnia wszystkie miasta członkowskie Związku Miast Polskich otrzymały indywidualne wyliczenia dotyczące udziałów w dochodach z podatku PIT. Ma to wpłynąć na "ukonkretnienie" argumentów przydatnych w rozmowach z rządem dotyczących finansów samorządów i pomóc burmistrzom/prezydentom miast w dyskusji z radnymi, czy przedstawicielami zainteresowanych środowisk. ZMP zapowiada także staranie się o sprawiedliwe rekompensaty, adekwatny wzrost subwencji oświatowej i przywrócenie subwencji rozwojowej w 2023 roku.
W kontekście działań rządu, w język nie gryzie sie również prezydent Kutna.
- Rząd mówi: "te pieniądze zostają u mieszkańców w kieszeni". No tak, zostają częściowo, to ludzie idą z tymi pieniędzmi na rynek, kupują i płacą VAT, który jest dochodem Państwa. I Państwo się cieszy, VAT rośnie, z tytułu podatków, z tytułu zwiększonej inflacji. I są środki Państwa na pokrycie różnych, można powiedzieć, fanaberii inwestycyjnych i socjalnych - ocenia Zbigniew Burzyński - Na inwestycje miejskie zawsze przeznaczało się róznicę między dochodami a wydatkami. Dzisiaj tego nie ma - stwierdza włodarz.
Z informacji przekazanych przez prezydenta wynika, że najbardziej wzrosły wydatki na oświatę. Mowa o kwocie 10,5 mln zł rok do roku, podczas gdy subwencja wzrosła o 5 mln zł. Stratę wygenerowała także pomoc społeczna (w wyniku zmian kryteriów dochodowych na dodatki mieszkaniowe) - 3 mln zł, czy gospodarka komunalna - ponad 1 milion zł. Nie bez znaczenia pozostaje zerwanie umowy gmin Kutno i Strzelce z MZK. Do tego dochodzi wzrost wynagrodzeń w samorządzie i placówkach samorządowych na poziomie 7,8%.
- I to się tak słada, składa, składa, że mamy ogromne wydatki i bardzo źle to rokuje na przyszły rok, na przyszłe inwestycje. Tak więc praktycznie nie planujemy żadnych nowych inwestycji znaczących - zapowiada Zbigniew Burzyński - Ktoś powie: "ale dostajecie Polski Ład". To nie jest to samo. Bo Polski Ład dostajemy na inwestycje znaczone, które wskazał nam rząd, czyli jest to centralizacja zarządzania. Ktoś decyduje, co ma się dziać. Powinniśmy mieć dochody swoje, tak jak to było do tej pory, i sami decydować, co robimy i kiedy robimy. Niestety jest inaczej - wyjaśnia włodarz.
Miasto będzie oczywiście kontynuować wcześniej rozpoczęte inwestycje, takie jak Zielona Oś Miasta. Zbigniew Burzyński liczy na to, że zmieni się podejście rządu do władz samorządowych.
- Komuś się te samorządy mocno nie podobają. Panowie w Warszawie wiedzą lepiej, co komu potrzeba. A pamiętamy, że tak już kiedyś było - podsumował prezydent.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.