Przez wiele lat Misio nie narzekał na brak towarzystwa, zajmował się nim bowiem właściciel, który bardzo dbał o swojego czworonoga. Nic dziwnego, że pies traktował mężczyznę jak członka rodziny.
– Misio często spacerował ze swoim panem, widać było, że jest mu bardzo oddany – opowiada pani Anna, która dogląda psiaka. – Tak bardzo się do niego przywiązał, że nie potrafił pogodzić się z jego śmiercią.
Co gorsza, psa nie miał kto przygarnąć, więc nadal mieszka w lokalu pozostawionym przez swojego pana. Pani Anna już od dłuższego czasu angażowała się w pomoc potrzebującym czworonogom, nic więc dziwnego, że nie mogła przejść obok Misia obojętnie. Dowiedziała się o nim od koleżanki, także pomagającej zwierzętom, i od razu postanowiła się nim zająć. Misio całe dnie spędza w pustym mieszkaniu w kamienicy przy ulicy Rychtelskiego. Ponieważ odszedł jego jedyny właściciel, został pozostawiony sam sobie i może liczyć jedynie na pomoc okolicznych mieszkańców. Ludzie dobrej woli starają się oczywiście pomagać psiakowi jak tylko mogą, nic jednak nie zastąpi mu prawdziwego domu i kochającego właściciela.
Misio wciąż czeka na Waszą pomoc. Jeśli ktokolwiek jest zainteresowany adopcją psiaka, prosimy o kontakt z pod numerem telefonu 797 674 760.