Początek meczu należał do kutnian i już w 10 minucie bramkę mógł zdobyć Michał Rosiak, lecz piłka po jego strzale trafiła w słupek, a strzelec znajdował się na pozycji spalonej.
Międzyczasie na boisku pojawił się niespodziewany gość - pies, który przez kilkanaście sekund biegał po płycie boiska.
W 22 minucie bramkę na 0:1 zdobył Mariusz Jakubowski, który popisał się fantastycznym strzałem z powietrza tuż zza pola karnego. Dziesięć minut później było już 0:2, a na listę strzelców ponownie wpisał się Mariusz Jakubowski, który wykorzystał rzut karny sprokurowany przez Michała Rosiaka.
Po zdobyciu drugiej bramki w poczynania kutnian wdarła się niepewność i do głosu doszli gospodarze, który starali się pokonać Ireneusza Kamińskiego. Sztuka ta udała im się w 43 minucie i "bramkę do szatni" zdobył Polasiński.
Druga połowa rozpoczęła się od mocnego uderzenia kutnian, a właściwie Mariusza Jakubowskiego, który po zespołowej akcji umieścił futbolówkę w bramce. Popularny "Mario" tym samym ustrzelił swojego drugiego w tym sezonie hat-tricka.
Swoje nieliczne sytuacje mieli również piłkarze LKS Rosanów. W 65 minucie bardzo bliski zdobycia gola był jeden z napastników gospodarzy, ale piłka o centymetry minęła spojenie bramki. Chwilę później wzorową kontrę wyprowadzili kutnianie, ale Michał Rosiak, po raz drugi trafił w konstrukcję bramki (strzał głową w poprzeczkę). Duże słowa uznania należą się Andrzejowi Grzegorkowi, który na prawej flance był "zmorą gospodarzy".
W tym meczu pech nie opuszczał "Rycha", który w 72 minucie w sytuacji sam na sam z bramkarzem trafił w słupek. Wydawałoby się, że do trzech razy sztuka...
"Żółto-niebiescy" raz po raz atakowali gospodarzy, ale brakowało szczęścia i zimnej krwi. Dobrym przykładem może być akcja z 80 minuty, gdy Tomasz Karczewski w stuprocentowej sytuacji fatalnie przestrzelił nad bramką.
W 88 minucie boisko opuścił Sylwester Płacheta, a jego miejsce zajął Jacek Walczak. "Sylvinho" schodząc z boiska zarobił żółtą kartkę, a gdyby nie interwencja Mariusza Jakubowskiego, nasz najlepszy strzelec mógł zostać wykluczony z gry, za dyskusje z sędzią głównym
Ostatnia minuta meczu przyniosła wielkie emocje i zarazem wielkie rozczarowanie w ekipie gospodarzy. Arbiter podyktował "jedenastkę" za faul Pawła Ocetka, lecz Ireneusz Kamiński w fantastyczny sposób obronił rzut karny i wynik nie uległ już zmianie.
Wynik dzisiejszego spotkania, którego bohaterem był Mariusz Jakubowski na pewno może cieszyć kutnowskie środowisko piłkarskie, ponieważ mecz z Rosanowem był uznawany za jeden z najcięższych, które MKS miał rozegrać w ostatnich czterech kolejkach. Na szczęście boisko oraz inne niesprzyjające czynniki nie przeszkodziły nam w odniesieniu cennego zwycięstwa i nadal jesteśmy w czubie tabeli V ligi.
LKS Rosanów - MKS Kutno 1:3 (1:2)
Bramki :
0:1 Mariusz Jakubowski (22 min.)
0:2 Mariusz Jakubowski (32 min. karny)
1:2 Polasiński (43 min.)
1:3 Mariusz Jakubowski (53 min.)
Kartki :
żółte - Sylwester Płacheta (MKS)
Widzów :
100 osób
Składy :
MKS Kutno : Kamiński - Ocetek, Puścian, Kudelski Piotr, Więcek (55' Panek) - Karczewski, Jakubowski, Jaśkiewicz (88' Michalski Piotr), Grzegorek - Płacheta (88' Walczak), Rosiak
MKS coraz bliżej IV ligi
Opublikowano:
Autor: Redakcja
Przeczytaj również:
WydarzeniaMKS Kutno wygrał na wyjeździe 3:1 (2:1) z LKS Rosanów i na trzy kolejki przed końcem sezonu prowadzi w tabeli.Trzy bramki dla "Miejskich" zdobył Mariusz Jakubowski (22, 32, 53) zaś dla Rosanowa Polasiński (43)Dzisiejszy mecz w Rosanowie odbywał się w iście angielskiej pogodzie, przy mżącym deszczu, która w połączeniu z fatalną nawierzchnią boiska na pewno nie pomagała piłkarzom w grze.
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
e-mail
hasło
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE