Pierwsze minuty nie zapowiadały wielkich emocji i prócz walki w środku boiska nic ciekawego się nie działo. W 9 minucie meczu w wydawałoby się niegroźnej sytuacji, około 25 metrów od bramki strzeżonej przez Ireneusza Kamińskiego faulowany został jeden z graczy BKS. Sędzia podyktował rzut wolny, do piłki podszedł Bogusław Saganowski i ... cudownym strzałem z rzutu wolnego umieścił piłkę w samym okienku bramki. Stadiony świata...
Gospodarze 2 minuty później mogli podwyższyć wynik, lecz gracz gospodarzy minimalnie się pomylił. W 20 minucie meczu piłkę po uderzeniu Koźlika na poprzeczkę sparował Ireneusz Kamiński.
Pierwszy atak "żółto-niebieskich" miał miejsce dopiero w 24 minucie, gdy Sylwester Płacheta strzelił tuż obok słupka. Później niewiele działo się na boisku i wynik pierwszej połowy nie uległ już zmianie. Kutnianie po słabej pierwszej połowie pełni nadziei na korzystny wynik udali się do szatni.
Niewiele brakowało, a w 48 minucie przegrywalibyśmy już 2:0. Na szczęście Waliszewski w dogodnej sytuacji spudłował i kutnowscy piłkarze mogli odetchnąć z ulgą.
Jak mówi stare polskie porzekadło "niewykorzystane sytuacje się mszczą", a gdy w drużynie ma się Pawła Ocetka akcje na pewno się zemszczą. W 49 minucie w olbrzymim zamieszaniu w polu karnym Startu Brzeziny najlepiej zachował sięPaweł Ocetek i kutnowscy piłkarze jaki i kibice wybuchli z radości, bowiem nasz obrońca umieścił piłkę w siatce.
Nie opadły emocje po pierwszej bramce dla MKS, a trzy minuty później piłka po raz drugi wpadła do siatki. Kto był strzelcem? Oczywiście Paweł Ocetek, który w ostatnich tygodniach wyrasta na bohatera kutnowskiej drużyny. Przy bramce bardzo ładnym podaniem popisał się Sylwester Płacheta, który rozgrywał dziś bardzo dobre zawody.
Kilka minut później rozpędzona machina z Kutna mogła prowadzić już 3:1, ale piłka po strzale głową Sylwestra Płachety trafiła w poprzeczkę. W 65 minucie żółtą kartką ukarany został Michał Łucki, który ściął równo z trawą Krawczyka. Sędzia był dość pobłażliwy i pokazał naszemu graczowi tylko żółty kartonik.
Pięć minut później Start strzela gola na 2:2, ale sędzia boczny unosi chorągiewkę do góry sygnalizując pozycję spaloną. Naszym zdaniem sędzia nie pomylił się, a gracz gospodarzy był na co najmniej metrowym spalonym.
W 82 minucie gola ustalającego wynik dzisiejszego pojedynku zdobył Sylwester Płacheta. Nie był to jednak zwyczajny gol. Sylwek "wkręcił w ziemię" dwóch obrońców Startu i z narożnika pola karnego umieścił piłkę w okienku bramki... Szał na sektorze zajmowanym przez kutnowskich kibiców, którzy przybyli do Brzezin w sile ponad 30 osób.
Pięć minut przed końcem meczu powinna wpaść jeszcze jedna bramka dla MKS, ale Dariusz Breś z największym trudem wybił futbolówkę poza linię boczną. W tym samym czasie z boiska musiał zejść Piotr Kudelski, który z rozciętą głową udał się do szpitala na założenie kilku szwów.
Po ostatnim gwizdku sędziego głównego piłkarze odtańczyli na środku boiska "taniec zwycięzców" i podziękowali kibicom za doping.
Dzisiejszy mecz pokazał, że Kutno musi mieć IV ligę. W tym sezonie jesteśmy tak blisko celu i nie możemy przegrać batalii o awans klasę wyżej. Na zakończenie chciałbym podziękować naszym piłkarzom, a szczególnie Pawłowi Ocetkowi za wygrany mecz, który bardzo przybliżył nas do IV ligi. Panowie, dla takich chwil warto żyć !
Start Brzeziny - MKS Kutno 1:3 (1:0)
Bramki :
1:0 Bogusław Saganowski (9 min.)
1:1 Paweł Ocetek (49 min.)
1:2 Paweł Ocetek (52 min.)
1:3 Sylwester Płacheta (81 min.)
Kartki :
żółte - Michał Łucki (MKS)
Widzów :
200 osób
Składy :
MKS Kutno : Kamiński - Ocetek, Puścian, Kudelski Piotr (85' Łukasz Górczyński), Karczewski - Więcek (46' Łucki), Jakubowski (83' Panek), Jaśkiewicz (46' Piotr Michalski), Grzegorek - Rosiak, Płacheta
Start Brzeziny : Breś - Osiński (Kaliński), Kaczmarek, Pecyna (Kaźmierczak), Borowski - Walczak, Zieliński, Krawczyk, Saganowski - Waliszewski, Koźlik