Po przerwie więcej z gry mieli gospodarze, którzy większość czasu gry spędzali na połowie Nadarzyna. Nie wyniknęło jednak z tego nic klarownego, bowiem strzały Rafała Kubiaka i Mariusza Jakubowskiego mijały celu. Mało tego, Miejscy dwukrotnie nadziali się na kontry, które powinny zakończyć się golami. W 85. minucie Michał Sokołowicz po rzucie wolnym popisał się fenomenalną paradą, zaś chwilę potem w wiadomy tylko sobie sposób zdołał wybić futbolówkę zmierząjącą w samo okienko bramki.
Na dwie minuty przed końcem spotkania bardzo kontrowersyjną decyzję podjął arbiter Paweł Szandała z Sieradza, który podytkował rzut karny dla gości. Jedenastkę pewnym strzałem na gola zamienił Jarosław Łowicki. - Owszem faul był, ale zdecydowanie przed polem karnym. Nie mogę zrzucać winy za porażkę na sędziego, ale uważam, że nie będzie mu się dobrze dziś spało. - mówił po meczu rozzłoszczony Paweł Ślęzak.
W doliczonym czasie gry MKS mógł, a nawet powinien wyrównać. W 91. minucie cudowną przewrotką popisał się wprowadzony wcześniej Ghańczyk Ernesto Mensah, jednak defensorzy wybili piłkę z linii bramkowej! Sekundy później z sześciu metrów fatalnie spudłował Rafał Kubiak i drużyna Pawła Ślęzaka przegrała trzeci mecz z rzędu...
MKS Kutno - GLKS Nadarzyn 0:1 (0:0)
0:1 Jarosław Łowicki 88 min.
MKS Kutno: Sokołowicz - Kaczor (85 Bartczak), Znyk, Dopierała, Rutkowski - Czajkowski (73 Mensah), Jakubowski, Kubiak, Sobczak - Zagajewski, Płacheta