Agnieszce Janiak, uczennicy liceum, podobał się wykład. - Był ciekawie poprowadzony, a teorie zostały poparte przykładami z życia. Doktor jest bardzo miłym człowiekiem i mówi dowcipnym językiem. Zgadzam się, że nie można marnotrawić dóbr naturalnych. Produkujemy za dużo śmieci, trzeba to zmienić - komentuje.
- Dzisiejsza młodzież jest zupełnie inna, niż ta sprzed kilkunastu czy kilkudziesięciu lat. Jest o wiele bardziej świadoma konieczności ochrony środowiska. Oni wiedzą, że sami muszą sobie zapracować na dobrobyt, że nikt im go nie zapewni - twierdzi dr Lenart. - Zadaniem szkoły jest teraz wychowywać ludzi sukcesu, którzy odniosą go tak i zawodowo, jak i prywatnie. Można się zastanawiać, czy jest jeszcze potrzebna dogłębna książkowa wiedza - dodaje.
Doktor gościł już wcześniej w Kutnie. - Mam stąd miłe wspomnienia. Sporo tu kiedyś pracowałem przy różnych projektach, głównie dotyczących gospodarki odpadami. Z tego miasta wywodzi się dużo cennych inicjatyw ekologicznych - mówi. - Ubolewam jedynie, że Warszawa nie może być żadnym wzorem dla Kutna na polu ekologii. W mieście, gdzie siedzibę mają władze państwowe, nie ma oczyszczalni ścieków! Natomiast śmieci, jakie produkują warszawiacy w ciągu roku, zakryłyby Pałac Kultury! - podsumowuje dr Witold Lenart.